Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słone pieniądze za leczenie. Mieszkańcy nagminnie nie zgłaszają do ubezpieczenia członków swoich rodzin

Iwona ROJEK
- Od kilku miesięcy do świętokrzyskiego NFZ trafiają już nie dziesiątki, ale setki dokumentów od osób, które nie figurują w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych - informuje Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Każda sytuację trzeba wyjaśnić, żeby potem nie płacić za leczenie.

Mieszańcy często dowiadują się o braku ubezpieczenia przez przypadek, na przykład idąc do lekarza i tam otrzymując informację, że system nie potwierdza prawa do świadczeń. - Wszyscy są przekonani, że są ubezpieczeni, a w rzeczywistości ubezpieczonymi nie byli - podkreśla rzecznik. - Zazwyczaj sytuacje te dotyczą tych pacjentów, którzy nie pracują, nie prowadzą własnych firm, a także dzieci i uczącej się młodzieży. Zwykle nie mają oni prawa do świadczeń, bo nie zostali zgłoszeni do ubezpieczenia przez swoich najbliższych.

Jak informują pracownicy funduszu zdrowia, pojawiające się problemy na linii przychodnia, szpital pacjent, wynikającą właśnie z tego, że ludzie zapominają ubezpieczyć członków rodziny, albo nie mają dostatecznej wiedzy jak postąpić w konkretnych sytuacjach. A leczenie niektórych chorób np. białaczki jest szalenie drogie. - Podam kilka przykładów, które zdarzają się na co dzień - mówi rzecznik Beata Szczepanek. - Jeden z mężczyzn jest zatrudniony w pewnej firmie i tam zgłasza do ubezpieczenia swoje dzieci. Po trzech latach zmienia pracę i w nowym miejscu już nie zgłasza ich do ubezpieczenia, myśląc, że w dalszym ciągu mają one status ubezpieczonych. A to nieprawda, bo z chwilą jego zwolnienia z pierwszej firmy stają się nie ubezpieczonymi i nie mogą leczyć się bezpłatnie. Inna sytuacja może wynikać z nieznajomości przepisów.

Przykładowo mąż zgłasza do ubezpieczenia swoją niepracującą i nie zarejestrowaną w urzędzie żonę. W pewnym momencie podejmuje ona na czas określony czy też na umowę zlecenie pracę, więc uzyskuje ona prawo do ubezpieczenia z własnego tytułu. Po kilku miesiącach traci to zatrudnienie i jeśli mąż ponownie nie zgłosi małżonki do ubezpieczenia będzie musiała zapłacić za leczenie. Kolejne zaniedbania dotyczą dzieci, zwłaszcza studiujących. Może być tak, że ojciec zgłasza do ubezpieczenia swoją córkę studentkę. Dziewczyna w trakcie roku akademickiego miała praktyki w zakładzie pracy, który odprowadzał za nią składkę zdrowotną, albo podjęła pracę wakacyjną w smażalni ryb nad morzem. Ale po zakończeniu tego zatrudnienia automatycznie staje się osobą nie ubezpieczoną i ojciec musi ponownie zgłosić ją do ubezpieczenia. A ludzie błędnie myślą, że ktoś raz ubezpieczony ma taki status na zawsze.

Rzecznik uczula i zachęca, żeby uporządkować wszystkie sprawy związane z ubezpieczeniem własnym i swoich najbliższych w celu uniknięcia późniejszych dramatów i wystawiania rachunków za leczenie. - I trzeba pamiętać o tym, że nie zgłasza się do ubezpieczenia członka rodziny raz na całe życie - mówi Beata Szczepanek. - Przy każdej zmianie zatrudnienia należy to zrobić ponownie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie