MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ślubów coraz mniej. Dlaczego?

Luiza BURAS-SOKÓŁ, współpraca Justyna CERAZY, Mateusz KOŁODZIEJ
Pani Agnieszka z kwiaciarni przy kieleckim Rynku przyznaje, że zamówień na bukiety ślubne ma coraz mniej, obroty spadają z roku na rok.
Pani Agnieszka z kwiaciarni przy kieleckim Rynku przyznaje, że zamówień na bukiety ślubne ma coraz mniej, obroty spadają z roku na rok. Mateusz Kołodziej
Tylko w ciągu ostatniego roku liczba zawieranych małżeństw zmniejszyła się w Polsce o 15 procent. Skąd niechęć do tej instytucji?

- Czy ślub rzeczywiście jest potrzebny do szczęścia? My spotykamy się już pięć lat i wcale nam się nie spieszy do małżeństwa - twierdzą Kasia i Marek. Mają po 28 lat i na razie nie planują ślubu. Podobnie myśli dziś wiele młodych osób.

Żyją ze sobą "na kocią łapę" i albo w ogóle nie planują się pobierać, albo odkładają ten krok na później. Taką tendencję wśród młodych ludzi odnotowują zarówno urzędy i kościoły, jak i ci, którzy zajmują się oprawą wesela. Tracą właściciele domów weselnych, salonów sukien ślubnych, kwiaciarni. O klienta, nawet w lecie, czyli w sezonie ślubnym, muszą walczyć. Ale klient przyjść nie chce, bo z małżeństwem woli poczekać.

Z ROKU NA ROK MNIEJ

Spadek liczby zawieranych małżeństw widoczny jest zwłaszcza w mniejszych miastach. - U nas liczba ślubów spadła o około 20 procent. Można to prześledzić na przykładzie wydawanych zapewnień ślubnych. W ubiegłym roku o tej porze, czyli pod koniec sierpnia, wydaliśmy ich 160, w tym roku już tylko 128 - informuje Jadwiga Dytkowska, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Busku-Zdroju. - Może dlatego, że ludzie urodzeni pod koniec lat 70., czyli w wyżu demograficznym, już pozawierali małżeństwa? Teraz przyszedł czas na niż - zastanawia się.
Straty liczą także przedsiębiorcy, którzy zarabiają na organizacji wesel. - Rzeczywiście odbywa się u nas coraz mniej wesel, nawet o 15 procent. Są miesiące, kiedy sala stoi pusta. Jest to do tego stopnia uciążliwe, że zastanawiamy się nad zmianą branży. Złożyliśmy już prośbę o dofinansowanie z Unii Europejskiej i jeśli je dostaniemy, być może przekwalifikujemy lokal na restaurację - opowiada Paweł Koziołek, właściciel domu weselnego Koziołek w Bodzentynie.

MOŻE KIEDYŚ…

Dlaczego młodzi coraz częściej unikają zawierania związków małżeńskich? Kieruje nimi strach przed tym, co nowe, a może nie mają pieniędzy na wyprawienie wesela, które stanowi przecież spory wydatek? - Pieniądze to jedno, ale z drugiej strony, po co nam ślub? To przecież mnóstwo załatwiania, chodzenia, tracenia nerwów. Tak, jak jest teraz, jest dobrze, łatwiej - przekonuje 28-letnia Kasia. Choć przyznaje, że w przyszłości zamążpójścia nie wyklucza. - Może, gdy się dorobimy i będzie nas stać na porządne wesele - mówi.

- Odchodzenie młodych ludzi od zawierania związków małżeńskich to szerszy proces społeczny, którego źródeł należy upatrywać w zmianie stylu życia. Im zamożniejsze i lepiej wykształcone społeczeństwo, tym ta tendencja będzie wyraźniejsza - tłumaczy socjolog doktor Andrzej Kościołek. - Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które mają coraz wyższe aspiracje. Najpierw pragną zdobyć pozycję finansową, społeczną, życiową. Wtedy w swoim mniemaniu są bardziej wartościowe i szukają odpowiadającego im partnera. To już nie może być pierwszy lepszy, ale ktoś, kto odpowiada ich wysokim oczekiwaniom. A z wiekiem te wymagania także wzrastają, stąd odkładanie ślubu - wyjaśnia socjolog. Dodaje, że zmienia się także podejście do norm religijnych, które przegrywają z normami społecznymi. Te drugie są dla młodych ludzi bardziej istotne, a że dopuszczają życie w konkubinacie czy niesformalizowanych związkach, liczba zawieranych małżeństw maleje.

CZASEM TRZEBA PRZEKONAĆ

Z młodymi ludźmi, którzy unikają małżeństwa, stara się rozmawiać ksiądz Bogdan Pękacki, proboszcz parafii pod wezwaniem błogosławionego Jerzego Matulewicza w Kielcach. - Czasem taka rozmowa, bodziec do podjęcia decyzji, są tym młodym potrzebne. Oni sami często nie wiedzą, dlaczego żyją bez ślubu, nie potrafią tego wyjaśnić, a wychodzi to na przykład przy załatwianiu chrztu dla ich dziecka. Zawsze wtedy pytam, co jest przyczyną? Odpowiadają, że nie mają czasu, pieniędzy, borykają się z problemami z pracą, mieszkaniem, małżeństwo odkładają na później. Te argumenty są różne - opowiada ksiądz Pękacki. - Ostatnio pewna para, niebędąca małżeństwem przyjechała tu z Anglii, by ochrzcić dziecko. Po szczerej rozmowie dali się przekonać do ślubu. Były dwie piękne połączone uroczystości, a potem byli wdzięczni, że uregulowali te sprawy, zrobiło im się lżej - mówi ksiądz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie