Słynną "Listę Schindlera" nagrywano w Skarżysku - Kamiennej. Statyści wspominali. Zobacz zdjęcia

W 1993 roku w Skarżysku - Kamiennej kręcono sceny do filmu "Lista Schindlera". Przez kilka dni w naszym mieście przebywała ekipa filmowa z reżyserem Stevenem Spielbergiem i grającym główną rolę Liamem Neesonem. Wydarzenia sprzed blisko 30 lat postanowili przypomnieć historycy z Muzeum imienia Orła Białego. W piątek wieczorem na muzealnym placu odbyło się spotkanie na ten temat. - Spróbujmy się zastanowić, jaką drogę może przejść człowiek, na przykładzie Oskara Schindlera. Od członka NSDAP do Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Od człowieka, który chciał tylko zarabiać, do człowieka, który ratował życie innym - mówił dyrektor muzeum Grzegorz Bień.

O obrazie Stevena Spielberga opowiadał filmoznawca Jarosław Skulski. Przypomniał, że obraz otrzymał w 1993 roku siedem Oscarów, oraz pięć nominacji, a także trzy Złote Globy. - Nakręcenie filmu proponowano wielu świetnym reżyserom, między innymi Romanowi Polańskiemu i Martinowi Scorsese, wszyscy odmówili. Dopiero Spielberg zmierzył się z tak trudnym tematem. W Polsce sceny kręcono w Krakowie, Olkuszu, Kasinie i Skarżysku - Kamiennej. W Skarżysku w maju 1993 roku. Filmoznawca wspomniał, że reżyserując film, Spielberg jednocześnie nocami montował sceny do Parku Jurajskiego. Oba obrazy, choć tak inne, okazały się być sukcesami twórcy.

W Skarżysku - Kamiennej najpierw szukano statystów, odbył się casting. Zakwalifikowane do niego osoby spędziły na planie filmowym dwa do trzech dni. - Poszłam z ciekawości, zgłosiłam się razem z synem. Na planie zapowiedziano nam, że nie wolno podchodzić do reżysera ani aktorów. Codziennie dostawaliśmy jedzenie, w tym bułki z szynką, wynagrodzenie na owe czasy było bardzo dobre. Większość czasu... czekaliśmy, aż do udziału w scenie. Udało mi się zobaczyć Stevena Spielberga, na ramionach niósł ciemnoskóre dziecko - wspominała jedna z pań, która wraz z synem była statystką w "Liście Schindlera". Garderoby i charakteryzatornia mieściły się w hotelu Promień przy ulicy Legionów. Tam, po przygotowaniu statystów, autobusami wożono ich na teren Zakładów Metalowych Mesko (w czasie II wojny światowej była tam niemiecka fabryka i obóz pracy firmy Hasag). Sceny nagrywano właśnie w starych halach. Pani Izabela casting przeszła razem z koleżanką. - Kazano nam obciąć włosy, ale odmówiłyśmy. Za to miałyśmy dostać obniżone gaże, ale koniec końców wypłacono nam pełne. Grałyśmy w scenie, w której kobiety noszą łuski pocisków. Powtarzaliśmy ją wielokrotnie - opowiada.

Pani Magdalena, nauczycielka, również statystowała w "Liście Schindlera". - Widziałam Stevena Spielberga, wydawał się być bardzo niski. Grający główną rolę Liam Neeson przeciwnie - był bardzo wysoki. W Skarżysku nagrywana była słynna scena, podczas której Oskar Schindler informował Żydów o tym, że wojna się kończy. Mówił z podwyższenia w hali produkcyjnej, było tam mnóstwo osób i panował gorąc. A aktor ciągle mylił swoją kwestię, choć na ścianie miał wielkie tablice z napisami. Powtarzaliśmy kilkanaście razy. To było wielkie przeżycie, miałam i mam poczucie, że biorę udział w czymś wielkim - mówiła skarżyszczanka.

W piątkowy wieczór oprócz wspomnień z planu filmowego był również poczęstunek dla gości i nocne zwiedzanie wystawy plenerowej, wyświetlono również dwa filmy dokumentalne „Żeby nie zapomnieć” i „Lipowa 4”, udostępnione przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. "Lista Schindlera" opowiada o Oskarze Schindlerze, niemieckim przedsiębiorcy, który jesienią 1939 roku przyjechał do Krakowa i otworzył fabrykę naczyń emaliowanych. Pracowali u niego przymusowo Żydzi, którym nie musiał płacić pensji. Z czasem Schindler zmienił podejście do swoich pracowników i zaczął ich ratować przed wywózką do obozów zagłady. Dzięki niemu ocalało co najmniej tysiąc osób.

Zobacz zdjęcia