"Smaczków" nie zabraknie. Wisła Sandomierz w sobotę gra u siebie z Łysicą Akamit Bodzentyn

Tym bardziej, że w jego zespole nie zagra kontuzjowany Jarosław Piątkowski. To duże osłabienie Wisły.

(fot. Grzegorz Lipiec)

W ostatniej kolejce Wisła przegrała u siebie z Porońcem Poronin 3:5, bramki dla naszej drużyny zdobyli Kamil Hul, Mariusz Kukiełka i Adrian Gębalski. Łysica Akamit Bodzentyn wygrała natomiast z Koroną II Kielce 2:1, a na listę strzelców wpisali się Krystian Płusa i Dariusz Anduła.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem

W sobotę dojdzie do konfrontacji tych zespołów, ciekawie zapowiadający się mecz rozpocznie się o godzinie 15. Będzie to pojedynek siódmej kolejki trzeciej ligi. Obecnie Wisła ma na koncie 7 punktów, podobnie jak Łysica, ale sandomierzanie do rozegrania mają jedno zaległe spotkanie z Garbarnią Kraków. Zostało przełożone na 24 września.

TRZEBA POKONAĆ "DYMANA"

W meczu tym nie zabraknie dodatkowych smaczków. Łysicę Bodzentyn prowadzi Arkadiusz Bilski, dobry znajomy Tadeusza Krawca z występów w KSZO Ostrowiec. W zespole tym gra ponadto Tomasz Dymanowski, z którym obecny trener Wisły Sandomierz również występował w ostrowieckim zespole.

- Najlepiej byłoby nie stracić bramki, a jedną zdobyć. Ale łatwo się mówi, trudniej wykonać - przyznaje trener Wisły Tadeusz Krawiec. - A jeśli chodzi o podteksty, to już się przyzwyczaiłem do tego, że w każdym meczu w regionie świętokrzyskim spotyka się znajomych. "Dymana" jest trudno pokonać, ale liczę na to, że znajdziemy na niego sposób i przynajmniej raz go zaskoczymy - dodaje trener Krawiec.

PIĄTKOWSKI NIE ZAGRA

Trenerowi Tadeuszowi Krawcowi nie brakuje jednak problemów kadrowych przed tym trzecioligowym pojedynkiem. Na pewno nie zagra kontuzjowany Jarosław Pacholarz. Zabraknie też Jarosława Piątkowskiego, który w meczu z Porońcem Poronin doznał kontuzji naderwania mięśnia dwugłowego i czeka go przerwa w treningach.

Niepewny jest też występ Adriana Gębalskiego, który również mocno odczuł skutki konfrontacji z zespołem z Poronina. - Szkoda, że Jarek wypada, to ważne ogniwo zespołu. On ciągnie grę ofensywną. Ale nie mamy wyjścia, musimy sobie radzić bez niego - powiedział trener Tadeusz Krawiec.