"Smaki Jesieni" w Parku Etnograficznym w Tokarni. Pyszna uczta, kiszenie kapusty i wspaniała muzyka!

Niedzielne "Smaki Jesieni" w Tokarni rozpoczęły się mszą świętą o godzinie 11 przed kościołem z Rogowa.

Zaraz po nabożeństwie przybyli goście mogli liczyć na wiele atrakcji. Od samego początku, można było poczuć atmosferę jaka panowała w wiejskiej chałupie w okresie jesienno-zimowym.

Beata Ryń, rzeczniczka Muzeum Wsi Kieleckiej podkreśliła, że jesień jest wyjątkowo piękna, a szczególnie w Parku Etnograficznym w Tokarni: - Tych smaków jesieni jest tu bardzo wiele. Właśnie teraz wszyscy degustują pieczone ziemniaczki prosto z ogniska, wypiekane na polu przed wiatrakiem z Grzmucina. Są też podpłomyki wypiekane w chałupie ze Złotnik. No i oczywiście Koła Gospodyń Wiejskich, które przywiozły tutaj znakomite potrawy, ale nie tylko, bowiem jest to wydarzenie, które ma ogromny potencjał edukacyjny. Chcemy pokazać, w jaki sposób mieszkańcy wsi, którzy zebrali już swoje plony z pól, przeżywali te jesienne dni i wieczory, kiedy spotykali się na wspólnych pogawędkach, pracy, a szczególnie panie, które darły pierze, kisiły kapustę, a panowie grali w karty. I to właśnie tutaj pokazujemy. Dziś jest tu pięknie, jest smacznie, jest wesoło - mówiła Beata Ryń.

O tym, w jaki sposób przygotować idealne ziemniaczki z ogniska, opowiedział pracownik Parku Etnograficznego w Tokarni, Stanisław Skrzypczyk: - W pierwszej kolejności musimy rozpalić ognisko. Na polu rozsypujemy piasek i na tym piasku palimy ogień. Ten piasek się nagrzewa, następnie rozkładamy ziemniaki, przysypujemy je piaskiem i na tym piasku palimy ognisko. To wszystko trwa około pół godziny. Po tym czasie, ziemniaki przekładamy na drugą stronę. Na tej stronie również muszą się piec około pół godziny. Łącznie po blisko godzinie ziemniaki się dopiekają i mamy gotowy przysmak - objaśniał pan Stanisław.

Dodał, że ziemniaczki najlepiej smakują z odrobiną soli. Niektórzy dodają do nich również masełko. Pychota! Co najciekawsze, pieczone podczas "Darów Jesieni" ziemniaki, uprawiane są właśnie na tej ziemi - w skansenie.

Oprócz tego, podczas niedzielnego popołudnia w Tokarni, na dużej scenie można było podziwiać pełne humoru przedstawienia teatralne mówione gwarą: "Międlenie lnu" w wykonaniu Wzdolskich Kołowrotków oraz "Cuda i dziwy w kakuński chałupie" Śwarnych Kakonianek. Znakomita gawędziarka Ewa Siudajewska i Władysław "Ptosek" Pedrycz przeprowadzili lekcje z gwary świętokrzyskiej.

Na podwórzu w chałupie ze Ślęzan odbyły się (rzadko już spotykane) pokazy: kiszenia kapusty w wykonaniu Wincentowian oraz darcie pierza i przędzenia na przęślicy Koła Gospodyń Wiejskich Korytniczanki. Na kiszeniu kapusty było gwarno, śpiewnie i bardzo wesoło! Muzykę, która przygrywała obrzędom, było słychać na terenie całego Parku!

W sektorze małomiasteczkowym odbyły się warsztaty i pokazy: wycinankarstwa w wykonaniu Lucyny Kozłowskiej oraz rzeźby ludowej, które poprowadził Andrzej Kozłowski. Ich wyjątkowe dzieła zachwycają nie tylko starszych, ale i młodsze pokolenie, które chętnie brało udział w warsztatach.

Na stoisku Koła Gospodyń Wiejskich Kowalanki znakomite twórczynie ludowe uczyły wszystkich chętnych podstaw plastyki obrzędowej - bibułkarstwa, a Koło Gospodyń Wiejskich Bebelno wiło jesienne wianki. Panie udowodniły, że mogą być tak samo urokliwe, jak te wykonane latem.

Dla tych, którzy przygotowują się do ślubu lub chcieli wspominać to wyjątkowe wydarzenie ze swojego życia, przygotowano warsztaty z obrzędowości "Wesele wójtowej córki". To właśnie tu można było usłyszeć, jak dawniej wyglądało wesele.

Ci, którzy kochają świętokrzyski folklor mogli posłuchać występów znakomitych zespołów ludowych z naszego regionu. Na dużej scenie zaśpiewali: Bolechowiczanie, Wincentowianie, Piekoszowianie oraz Axis Band.

Zobaczcie, jakie "Smaki Jesieni" zaserwowano w niedzielę, 24 września w Tokarni.