(fot. czytelnik)
Koń nie przeżył zderzenia. Jak opowiadali policjanci, woźnica miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Dramat rozegrał się w Linowie w gminie Zawichost, kilka minut przed godziną 17 w środę. Krajową trasą od strony Lublina jechał konny zaprzęg prowadzony przez 51-letniego woźnicę.
-W pewnym momencie, z nieustalonych na razie przyczyn, być może poniósł koń, zaprzęg zjechał na sąsiedni pas i zderzył z jadącym z przeciwka ciężarowym mercedesem kierowanym przez 33-latka - opowiadał Jacek Kulita, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.
Z wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że siła uderzenia odrzuciła konia i zwierzę wpadło przed forda galaxy, który jechał za zaprzęgiem. Fordem kierowała 59-latka. Ludzie wyszli z kraksy bez szwanku, koń nie przeżył.
-Kierujący z samochodów byli trzeźwi, zaś woźnica miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie - informował Jacek Kulita.
Bezpośrednio po kolizji krajowa trasa była zablokowana, szybko udało się jednak przywrócić na niej ruch. Uporządkowaniem drogi zajęli się strażacy ochotnicy z Zawichostu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?