W lesie nieopodal Siekierna pracowali we wtorek dwaj mężczyźni zatrudnieni - jak informowali policjanci - w firmie zajmującej się wycinką dla Nadleśnictwa Suchedniów.
- 37-latek z gminy Pawłów w powiecie starachowickim był pilarzem. Ścięte przez niego drzewa traktorem wyciągał z lasu 41-latek. Do nieszczęścia doszło kilkanaście minut po godzinie 11, gdy starszego z mężczyzn nie było akurat przy wycince, bo odjechał ze ściętym pniem do miejsca składowania. Grzybiarz znalazł pilarza przygniecionego przez drzewo - opowiada starszy sierżant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Grzybiarz zaalarmował traktorzystę, wezwanie o pomoc trafiło na alarmowy numer 112. W drogę ruszyła karetka.
- By przyspieszyć spotkanie z lekarzem, mężczyźni przetransportowali 37-latka do drogi, gdzie spotkali się z zespołem pogotowia, okazało się jednak, że pilarz nie żyje - mówi Karol Macek.
Na miejsce wypadu przyjechali policjanci i prokurator o sprawie powiadomiona została także inspekcja pracy.
ZOBACZ TAKŻE:
Wypadek na przejeździe kolejowym w Bartoszowie
(Źródło: gazetawroclawska.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?