Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny bilans. Od początku wakacji woda pochłonęła już osiem ofiar

Michał NOSAL [email protected]
Po sobotniej tragedii na zbiorniku Klekot w Łachowie w powiecie włoszczowskim.
Po sobotniej tragedii na zbiorniku Klekot w Łachowie w powiecie włoszczowskim. Policja
Dwaj mężczyźni utonęli w świętokrzyskiem w upalną sobotę. Woda zabrała 46-latka, który z kolegami przyjechał wykapać się w zbiorniku niedaleko Włoszczowy i 31-latka w Warszawy, który odpoczywał w Chańczy.

W sobotę około godziny 13 nad zbiornik Klekot w podwłoszczowskim Łachowie samochodem przyjechali czterej mężczyźni w wieku od 26 do 46 lat.

- Kierowca był trzeźwy. Z relacji wynika, że pozostali trzej panowie w drodze pili piwo. Zaraz po przyjeździe rozebrali się i weszli do wody - opowiada Artur Szkot, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie.

Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyźni zostawili swe rzeczy około 30 metrów od strzeżonego kąpieliska. Pływali w jego stronę i z powrotem. Po jakimś czasie zdecydowali się wyjść na brzeg na papierosa. W wodzie został tylko najstarszy z nich, 46-letni kawaler z gminy Krasocin. Koledzy spuścili go z oczu.

Sekcja wykaże

- Kiedy wrócili do wody jeden z nich zauważył 46-latka unoszącego się twarzą w dół na wodzie około 10 metrów od strzeżonego kąpieliska. Początkowo sądził, że mężczyzna pływa - relacjonuje Artur Szkot.
Koledzy wyłowili 46-latka. Na pomoc ruszyli również ratownicy z kąpieliska. Najpierw oni a potem załoga wezwanej na miejsce karetki, prowadzili reanimację mężczyzny. Bez efektu. 46-latek zmarł.

- Czy w chwili tragedii mężczyzna był pod wpływem alkoholu, wykaże sekcja zwłok. Kierowca samochodu był trzeźwy. Dwaj pozostali koledzy 46-latka nie. Jeden miał 1,64 drugi zaś 1,88 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - uzupełnia Artur Szkot.

Cztery metry pod wodą

Kilka godzin później doszło do tragedii gminie Raków, na zalewie w Chańczy. Jak informowali policjanci, popołudniem brzegiem spacerowali dwaj mężczyźni w Warszawy, którzy z rodziną i znajomymi spędzali wakacje pod namiotami. Podobno w niedzielę mieli wracać do domu.
- Jeden z nich zdecydował, że wraca do żony, drugi chciał jeszcze zostać. Kiedy przez następne dwie godziny się nie pojawił, osoby z którymi przyjechał nad wodę zaalarmowały policjantów - opowiada Ewa Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Stróże prawa zaczęli szukać 31-latka w okolicach zalewu, a kiedy to nie przyniosło efektu, poprosili o pomoc strażaków. Na miejsce przyjechała grupa nurków z Kielc. O zmierzchu poszukiwania zostały przerwane. Wczoraj rankiem rozpoczęto je na nowo. Tym razem szukali nurkowie ze Starachowic i Kielc. Przed południem wyłowili ciało 31-latka.

- Było na głębokości czterech metrów około 20 metrów od brzegu - informowała Ewa Jurkiewicz.
Od początku wakacji w świętokrzyskich wodach życie straciło już siedem osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie