Smutny los bezpańskich psów. Gmina zapłaci za sterylizację, ale kto je przygarnie?

Domu szukają też dwie nieduże suczki.
(fot. archiwum)

Bezpańskimi psami, które od jakiegoś czasu okupują stację benzynową za Morawicą, w drodze na Busko-Zdrój opiekuje się pani Jola wraz z mężem. - Dokarmiamy je, przywieźliśmy budy, zrobiliśmy też dwie prowizoryczne. Jedna z suczek dostała cieczki i od razu pojawił się problem, że z kilku piesków zrobi się kilkadziesiąt - opowiada kobieta. Zwróciła się więc o pomoc do gminy. Ta nie zawiodła! Wójt Marian Buras obiecał sfinansować sterylizację pięciu suk. Pani Jola znalazła lekarza weterynarii, który nie tylko zgodził się bezpłatnie zaaplikować niezbędne leki, ale też zaopiekuje się pieskami kilka dni po zabiegu, do czasu, aż nie wydobrzeją.

WIDOCZNY PROBLEM

- W ubiegłym roku sporo bezdomnych psów oddaliśmy do schroniska. Po jego zamknięciu musieliśmy wywieźć kolejne aż nad morze, do schroniska w Białogardzie. Koszt wywozu czterech zwierzaków wyniósł ponad 10 tysięcy - informuje Edyta Włodarska z Urzędu Gminy w Morawicy i dodaje, że sterylizacja suk jest tańszym rozwiązaniem. - Państwo, którzy objęli opieką kilka psów poprosili o pomoc w wykonaniu zabiegów. Przeznaczymy na to część pieniędzy, które mamy na łapanie bezpańskich czworonogów - wyjaśnia Edyta Włodarska. Dodaje także, że w gminie opracowywany jest właśnie program zapobiegania bezdomności. Morawica dołączy także prawdopodobnie do siedmiu gmin powiatu kieleckiego, które wspólnymi siłami wybudują schronisko w Piekoszowie.

KTO PRZYGARNIE?

Po sterylizacji suczki będą potrzebowały opieki. Przez jakiś czas nieodpłatnie zajmie się nimi lekarz weterynarii Łukasz Kwieciński, który wykona zabiegi, ale potem powinny trafić w dobre ręce. Podobnie psy, które także nocują na stacji benzynowej za Morawicą, przy drodze na Busko oraz przy sklepie w Lisowie. - Sama mam już psy, nie zdołam zaopiekować się jeszcze tymi. Jeśli ktoś chciałby je przygarnąć, na pewno odwdzięczą się miłością - mówi pani Jola.

Dzień po naszej rozmowie zadzwoniła zdenerwowana z informacją, że ktoś zniszczył psie budy, jakie przygotowała wraz z mężem. Zostały rozwalone, nie nadają się do użytku, komuś widocznie przeszkadzały, a psy bezradnie kręcą się w okolicy. Czekają, aż ktoś je przygarnie.