W przeciwieństwie do wyborów przedterminowych, które odbyły się w Kazimierzy Wielkiej w styczniu 2013 roku, wczorajsza batalia o fotel "001" w ratuszu miała mocną obsadę. Startowali praktycznie wszyscy, którzy nadają ton wydarzeniom na lokalnej scenie politycznej.
Urzędujący burmistrz, były burmistrz, przewodniczacy Rady Miejskiej, członek Zarządu Powiatu, szefowie lokalnych stowarzyszeń - taka elita już dawno nie walczyła o władzę w stolicy powiatu.
Mnogość kandydatów - przynajmniej w teorii - miała "nakręcić" frekwencję. W południe wyniosła 18,76 i była o dwa procent wyższa od średniej wojewódzkiej. O godzinie 17.30 frekwencja wyniosła 45,69 procent.
Przed południem lokale wyborcze zapelniały się po nabożeństwach w kościele. Wtedy mieszkańcy, a głównie osoby starsze, szli spełnić "obywatelski obowiązek". Przed wieczorem było jednak więcej głosujących i można przyjąć, że niedzielne wybory miały nieco wyższą frekwencję niż te w 2010 roku.
Dopisała za to pogoda. Jak na połowę listopada, było bardzo ciepło.
W Kazimierzy Wielkiej sześciu kandydatów, ale w pozostałych gminach regionu było ich znacznie mniej. W Bejscach i Czarnocinie po trzech, zaś w Skalbmierzu i Opatowcu - tylko po dwóch.
Niedzielne wybory przebiegały spokojnie.
- Nie było ekscesów, nie zgłaszano przypadków zakłócania ciszy wyborczej - powiedział nam Waldemar Kletschka, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Kazimierzy Wielkiej.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?