- Winę za uszkodzenie szyby ponosi kierowca. Wczoraj ogrodziłem w tym miejscu chodnik, żeby nie przechodzili tędy ludzie, a kierowcy nie podjeżdżali tak blisko samochodami. Ale widzę, że to nie przynosi żadnych efektów. Wjechał pod taśmę, więc nic dziwnego, że lód spadł prosto na szybę - mówi pracownik Muzeum Narodowego w Kielcach.
Zdaniem wiceprezydenta Czesława Gruszeckiego, kierowca mógł zaparkować swój samochód na parkingu wielopoziomowym. - Gdyby zaparkował na parkingu kilka metrów dalej, wszystko byłoby w porządku. A tak zapłacił mniej za parking, ale ma uszkodzoną szybę, za wymianę której zapłaci o wiele więcej - twierdzi Gruszecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?