Spartakus Daleszyce przegrał z Cosmosem Nowotaniec

Cosmos Nowotaniec - Spartakus Aureus Daleszyce 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Marek Maślejak 41 z karnego, 2:0 Ireneusz Zarzyka 54, 3:0 Maślejak 56 z karnego.

Cosmos: Krawczyk – Sobota, Majka, Pluskwik, Krzysztoń - P. Laskowski – Zarzyka, Maślejak, Rak, Marcin Misiak, Michał Misiak.

Spartakus: Kołomański 4 – Kaleta 3, Gębura 4, Papka 3, Kobryń 4 – Jeziorski 4 Ż, Skrzypek 4 Ż (70. Szmalec 1), Paprocki 4, Blicharski 4 (70. Postawa 1 Ż) – Kidoń 4 (52. Horna 2), Laskowski 4 (52. Sot 2).

Sędziował: Mateusz Czerwień z Myślenic. Widzów: 100.

Piłkarze z Daleszyc niespodziewanie doznali wysokiej porażki w meczu z Cosmosem. Pierwsze 40 minut zupełnie nie wskazywało na taki scenariusz. Mecz był wyrównany. Grający z wiatrem Spartakus Aureus kilka razy zagroził gospodarzom.

-Najlepszą okazję mieliśmy po rzucie rożnym. Piłka spadła pod nogi Bartka Gębury, ale jeden z obrońców wślizgiem wybił futbolówkę – opowiadał Arkadiusz Bilski, trener Spartakusa Aureus.

Decydująca dla losów spotkania okazała się 41 minuta. –Sędzia podyktował bardzo problematyczny rzut karny. Straciliśmy bramkę. Na drugą połowę wyszliśmy z mocnym postanowieniem odwrócenia losów spotkania. Niestety, dostaliśmy drugiego gola w zamieszaniu podbramkowym, a wkrótce trzeciego, znowu z rzutu karnego. Zaczęliśmy atakować, bo nie mieliśmy nic do stracenia – dodał Arkadiusz Bilski.

Spartakus po przerwie miał kilka okazji, po których mógł i powinien wpisać się na listę strzelców. Andrzej Paprocki minął obrońcę, uderzał z pięciu metrów, ale bramkarz gospodarzy skrócił kąt i uratował swój zespół od utraty bramki. –W decydujących momentach brakowało nam szczęścia i precyzji. Przegraliśmy, teraz musimy już myśleć o kolejnym meczu, bo punkty są nam bardzo potrzebne – powiedział Arkadiusz Bilski.

Sport Echo Dnia