W niedzielę nad zalewem suchedniowskim odbyły się towarzyskie zawody spiningowe na zakończenie sezonu. Wziąć udział mógł każdy członek Polskiego Związku Wędkarskiego. A jako, że zbiornik cieszy się zasłużoną renomą, jako rybne łowisko, przyjechali zawodnicy z całego województwa, w tym wielu specjalizujących się w startach.
Na początku każdy z uczestników otrzymał zestaw przynęt od głównego sponsora imprezy, znanej firmy wędkarskiej Dragon. Rywalizacja trwała cztery godziny, w tym czasie ponad pół setki spiningistów próbowało przechytrzyć ryby drapieżne. Te tym razem brały bardzo słabo. Większość wędkarzy łowiła na sporej wielkości gumowe przynęty. Mimo trudnych warunków łowiono szczupaki, najczęściej niewielkie, a także pojedyncze sandacze. O dziwo, zupełnie nie brały najpopularniejsze drapieżniki, czyli okonie.
Łowiono zgodnie z zasadą "złów i wypuść". Każdy wędkarz otrzymał miarkę, z którą złowione sztuki należało sfotografować, a następnie uwolnić zdobycz.
Po zakończeniu zawodów było wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasek. Prezes suchedniowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego, Mieczysław Ciszewski dziękował za udział, po czym ogłoszono wyniki.
Pierwsze miejsce zajął kielczanin Arkadiusz Dereniewicz. Złowił dwa ponad półmetrowe szczupaki.
Drugi był Albert Gręda, a trzeci Ernest Klisel. Wśród juniorów zwyciężył Jakub Fiślak.
Nagrodę za największego szczupaka (62 centymetry) otrzymał Albert Gręda, za największego sandacza - marcin harbar, a za największego okonia - Kuba Fiślak.
Zwycięzcy otrzymali atrakcyjne nagrody, ufundowane między innymi przez firmę Dragon, Emel Pike Time, ręcznie wykonane, cenione w całej Polsce przynęty podarowali ich twórcy, starachowiccy rękodzielnicy Piotr Lipiec i Dariusz Kalista, oraz suchendiowianin Przemysław Fiślak, nagrody przekazała także hurtownia wędkarska Sazan, oraz Kamil Mergalski i Emil Kania.
Wędkarze podkreślali świetną atmosferę imprezy. Choć ryby kaprysiły, zawodnicy wiele razy mówili, że dzięki wprowadzeniu na zalewie suchedniowskim zakazu zabierania złowionych ryb, stał się on świetnym łowiskiem.
Zwycięzca, Arkadiusz Dereniewicz zdradził nam swój sposób na zwycięstwo. Łowił na spore błystki obrotowe. Przynętę wybrał po ostatniej wyprawie nad zalew, wówczas też okazała się być skuteczną.
- Złowiłem dwa szczupaki, 51 i 53 centymetry, kolejny wyskoczył mi już z podbieraka, w trakcie zawodów spiął mi się piękny sandacz. Oprócz tego złowiłem kilka mniejszych ryb. Łowiłem na meppsy, dziś najskuteczniejsza była siedmiogramowa obrotówka DAM fluo. Zbiornik jest śliczny i rybny, fajnie, że to łowisko "no kill" - powiedział nam po zawodach.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?