Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie uczniów podstawówki po... 50 latach

Iwona ROJEK
Z dawnej 34-osobowej klasy na spotkanie przyszło 24 uczniów i dwie nauczycielki.
Z dawnej 34-osobowej klasy na spotkanie przyszło 24 uczniów i dwie nauczycielki. Iwona Rojek
Do wzruszającego, niezwykłego spotkania doszło kilka dni temu w Szkole Podstawowej numer 2 przy ulicy Kościuszki w Kielcach. Po pięćdziesięciu latach spotkali się i zasiedli w tych samych ławkach uczniowie klasy 7 C. Dziś 65-latkowie.

Dawnych uczniów przywitał obecny dyrektor szkoły Czesław Zawada. Oprowadził byłych wychowanków po szkole, pokazał, co się zmieniło. - Atmosfera tego spotkania była niesamowita, jak z filmu albo ze snu - mówi Jerzy Chabocki, dawniej zdolny uczeń, dziś dyrektor firmy Forestel. - Ja rozpoznałem wszystkich uczniów, oprócz dwóch koleżanek i jednego kolegi, cała trójka trochę się zmieniła. Ale byli tacy, którzy nie mogli rozpoznać nikogo, ciągle pytali, a to kto, kto teraz wszedł?

- To było nasze pierwsze spotkanie po pięćdziesięciu latach, wcześniej nigdy klasowych zjazdów nie organizowaliśmy - przyznaje Elżbieta Krochmal-Lipska, pracownik oświaty, pomysłodawczyni tego spotkania. Do wszystkich kolegów dotarliśmy z zaproszeniami osobiście. Na 34 uczniów, tyle liczyła nasza klasa, przyszło 24, to rekordowa liczba. Sześć osób zmarło, dwie mieszkają za granicą, a dwie koleżanki nie chciały przyjść ze względu na zmarszczki. Tłumaczyły, że za bardzo się postarzały i nie chcą, żeby je dawni koledzy widzieli.

ZGRANA PACZKA

Pani Ela opowiada, że do ich wspaniałej, zgranej klasy chodził były wiceprezydent Kielc Jerzy Król, który wziął udział w spotkaniu, kilka osób jest dyrektorami, nauczycielami, mamy jubilera, w sumie, jak się okazało, koledzy wybrali wiele zawodów. Jeden z kolegów, Krzysztof Komar, w trakcie organizowania tego spotykania niespodziewanie zmarł, ale mimo ogromnej straty, postanowiliśmy doprowadzić pomysł do finału.

Na spotkanie, jak opowiadają, przyszły też dwie nauczycielki, matematyki i geografii - Janina Majcher i Wiesława Kopacz. - Kiedy wspólnie oglądaliśmy dawne klasy, korytarze, szkolne zakamarki, przypominaliśmy sobie, gdzie zapaliło się pierwszego papierosa, pocałowało dziewczynę - to były naprawdę silne przeżycia - mówili zgodnie.

ŻAL SIĘ ROZSTAĆ

Krzysztof Stradowski i Marek Jamorski, współorganizatorzy spotkania, dodają, że na początku klasowego zjazdu dało się wyczuć stremowanie, w końcu nie widzieli się tyle lat, ale jak już przeszli pieszo do willi Magnat, atmosfera zrobiła się swobodniejsza. - Dziewczęta podzieliły się na grupki, a faceci zwierzali się, jak im się układa w małżeństwach i co udało się zrealizować z młodzieńczych marzeń - wspominają. - Było tak miło, że nie mogliśmy się z sobą rozstać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie