Kiedyś młodzież musiała się nieźle natrudzić, żeby łyknąć wody ognistej na studniówce. Ileż to później krążyło opowieści o butelkach wciąganych przez okno, w wymyślny sposób przemycanych, ukrywanych pod stołem. Tymczasem na tegorocznym balu jednej z kieleckich szkół, ledwo wybrzmiały takty poloneza i walca wiedeńskiego, a młodzież zasiadła przy stole, polewać wódkę zaczęli... dorośli opiekunowie młodzieży. Wprawdzie butelki owinięto serwetkami, ale toasty były mocno procentowe.
I dziwić się potem, że czym uczniowska skorupka za młodu nasiąknie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!