Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SPR Wisła Sandomierz w "czerwonej strefie" I Ligi. Trener Adam Węgrzynowski ocenił rundę jesienną w wykonaniu swojego zespołu

Wojciech Buras
Wojciech Buras
Wisła Sandomierz zakończyła rundę jesienną na ostatnim miejscu w tabeli I Ligi.
Wisła Sandomierz zakończyła rundę jesienną na ostatnim miejscu w tabeli I Ligi. Wojciech Buras
SPR Wisła Sandomierz zakończyła rundę jesienną na ostatnim miejscu w tabeli I Ligi piłkarzy ręcznych. Zespół zgromadził na swoim koncie zaledwie jeden punkt, choć niektóre spotkania mógł przechylić na swoją korzyść, ale nie dał rady w końcówkach. Trener Adam Węgrzynowski podsumował ostatnie miesiące i nadzieją patrzy na drugą część sezonu.

Adam Węgrzynowski: Będziemy teraz mocno pracować, by być lepiej przygotowanym fizycznie

Jak Pan oceni rundę jesienną w wykonaniu Wisły Sandomierz?

Adam Węgrzynowski: Tych punktów powinno być więcej, a przynajmniej liczyliśmy na więcej. Było kilka spotkań, gdzie byliśmy blisko. Niezły był pierwszy mecz z Zawierciem, w Przemyślu też mogło być lepiej, również z Przeworskiem żałujemy tej porażki. Tak samo z Lublinem mogliśmy się pokusić o większą zdobycz punktową. Szkoda, bo mamy tylko jedno "oczko". Nie jesteśmy zadowoleni. Nasza sytuacja po pierwszej rundzie jest bardzo ciężka. Trudno. Pozostaje nam tylko walka o utrzymanie, ale sytuacja nam się mocno skomplikowała. Myślę, że nie stoimy na zupełnie przegranej pozycji. Nieźle graliśmy z wiceliderem w Krakowie. Słabsze spotkanie przytrafiło nam się z Chrzanowem u siebie, ale jak się później okazało, oni potrafili wszystkich zdominować. Boli mecz z Górnikiem Zabrze we własnej hali. Z nimi będziemy walczyć o utrzymanie, a przegraliśmy dosyć wyraźnie. Spotkania z Lublinem też żałujemy. To było dobre starcie. Liczby również to pokazują. Trzeba przyznać, że pozyskali trzech nowych zawodników przed tą potyczką. To zmieniło ich jakość gry. Jeden nowy zawodnik rzucił 11 bramek na 13 rzutów. Wszystkie padały z 9-10 metra. Ciężko było to bronić, ponieważ były bardzo precyzyjne. W bramce wystawili piłkarza z płockiego SMS. Zatrzymał nas w karnych, a w meczu także dokładał swoje interwencje. Nie będziemy się tłumaczyć, bo powinniśmy wygrać, a tego nie zrobiliśmy. Będziemy teraz mocno pracować, by być lepiej przygotowanym fizycznie. Chcemy szukać szybkiej gry i łatwiejszych bramek z pierwszego tempa i wznowienia. W ataku pozycyjnym nie mamy zbyt dużej siły z drugiej linii, więc ciężko nam o trafienia z dystansu. To jest nasz słabszy element. Musimy szukać wejścia między obrońców, by stworzyć sobie sytuacje, a to kosztuje nas sporo sił i zdrowia.

Co się stało w meczu 10. kolejki z Orłem Przeworsk? Prowadziliście do przerwy dziewięcioma bramkami, a ostatecznie przegraliście 33:35.

- Cóż mogę powiedzieć, sytuacja mocno się odwróciła. Na początku drugiej połowy za szybko chcieliśmy rzucać i poszliśmy na grę indywidualną. W Przeworsku jest wielu doświadczonych graczy. Graliśmy za dużo jeden na jeden w centralnym sektorze boiska. Tam stało czterech bardzo silnych, dużych facetów. Nie przemieszali się za dużo, ale my sami wchodziliśmy im w ręce. Nie mogliśmy się przebić. Inne były założenia. Mieliśmy grać tak samo szybko, jak w pierwszej połowie, a zwalnialiśmy akcje, tak jakbyśmy chcieli szanować tę przewagę. Niestety, to się zemściło i sytuacja się odwróciła. Oni nas kontrowali, a my utknęliśmy w ataku pozycyjnym. Długo byliśmy w grze, jeszcze na 7 minut przed końcem prowadziliśmy pięcioma bramkami. Potem pojawiły się błędy techniczne i zrobiło się nerwowo, a oni grali swoje. Byli lepsi mentalnie i ten mecz wyciągnęli.

Ciężko jest pozbierać drużynę po takiej serii porażek?

- Na pewno jest ciężko. Chłopakom to siedzi w głowach. Z Lublinem wyszliśmy na serię rzutów karnych, Daniel Skowron obronił trzy pierwsze "siódemki", a my nie potrafiliśmy tego wykorzystać, a przecież moi zawodnicy potrafią wykonywać ten element gry, w którym mental jest ważny. Musimy nad tym pracować. Teraz pozostaje tylko wyjść, dobrze przejść przez okres przygotowawczy i wygrać kolejny mecz. Ważne spotkania będą z Górnikiem, Lublinem i SMS Kielce, chociaż ci ostatni nie spadają. Trzeba z nimi wygrać, ale mamy na uwadze, że oni nawet zajmując ostatnie miejsce z ligą się nie pożegnają.

Wyróżniłby Pan któregoś z zawodników za rundę jesienną?

- To był duży rollercoaster. Ciężko wyróżnić poszczególną jednostkę. Dla mnie wszyscy grali poniżej oczekiwań. Dobre mecze na skrzydle miał Mateusz Wiącek. Każdy miał swoje przebłyski, ale większość grała poniżej swoich umiejętności. Szczerze mówiąc, jeśli miałbym ułożyć komuś laurkę za całą jesień, to nic mi nie przychodzi do głowy.

Jak będą przebiegały przygotowania do drugiej części sezonu?

- Zaczynamy przygotowania 2 stycznia. Umówiliśmy sparing z drużyną ze Zwolenia. Będziemy jeszcze wszystko dogrywać. Możliwe, że zagramy jeszcze z Ostrowcem. Być może to będzie na tyle. Ta przerwa nie jest na tyle długa, by grać tak dużo spotkań towarzyskich, jak przed sezonem. Dwa zagramy na pewno, może coś jeszcze dogadamy.

Tabela I Ligi piłkarzy ręcznych:

  • 1. Unimetal Recycling MTS Chrzanów 10 30 373-244
  • 2. AZS AGH Kraków 10 27 300-268
  • 3. KSSPR Końskie 9 18 286-250
  • 4. SPR Orzeł Przeworsk 9 18 279-268
  • 5. KS Viret CMC Zawiercie 11 18 349-360
  • 6. ORLEN Upstream SRS Przemyśl 10 15 286-290
  • 7. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 10 12 335-330
  • 8. SPR Górnik Zabrze 9 8 285-316
  • 9. AZS UMCS Lublin 10 6 289-334
  • 10. SMS ZPRP II Kielce 9 6 257-319
  • 11. SPR Wisła Sandomierz 9 1 260-320
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie