Przeciwko dyrektorowi rozprawa toczyła się już przed Sądem Rejonowym w Opatowie, który warunkowo umorzył wykonanie kary na czas próby jednego roku. Praktycznie oznacza to, że dyrektor tylko stracił prawo jazdy na rok. Choć sąd uznał go za winnego, nie został skazany.
Dyrektor miał też zapłacić 3 tysiące złotych na rzecz kieleckiego stowarzyszenia "Wspólnie Pomagamy". Wyrok nie był prawomocny.
Decyzji opatowskiego Sądu Rejonowego nie podzieliła Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu. Odwołała się od wyroku. W dzień po świętach Bożego Narodzenia w Kielcach odbędzie się pierwsza rozprawa apelacyjna.
Przypomnijmy. W marcu 2011 roku policja złapała dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Opatowie na jeździe samochodem pod wpływem alkoholu. Podczas policyjnej kontroli dyrektor odmówił badania alkomatem. W szpitalu pobrano mu krew. Wynik: 0,77 promila alkoholu. Szef opatowskiego "pośredniaka" przed sądem i na policji przyznał się do jazdy po "kielichu". Mówił, że w tym dniu wypił 200 mililitrów koniaku i wsiadł za kółko, gdyż w ważnej sprawie zadzwonił do niego syn i musiał do niego jechać. - Oskarżony wykazywał postawę pozytywną, wyraził skruchę, żałuje tego, co się stało - mówił na rozprawie sędzia Artur Łukawski. Według sądu, kontekst niekaralności, niemataczenia i przyznania się oskarżonego, wpłynął na umorzenie wykonania kary na rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?