MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa makabrycznego wypadku w Chańczy wciąż bez sądowego finału

/mow/
Nie zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku na zalewie w Chańczy. Sąd chce jeszcze przyjrzeć się jednemu dowodowi, aby być pewnym, czy oskarżona o spowodowanie wypadku kobieta naprawdę prowadziła łódź, która trzy lata temu staranowała kajak z 12-letnią Agatką.

W lipcową niedzielę 2006 roku na zalewie w Chańczy motorówka uderzyła w kajak, którym płynęli 12-letnia Agatka z Tarnobrzega i jej tata. Dziewczynka zginęła, mężczyzna został ciężko ranny. W motorówce w chwili wypadku była pochodząca z Ukrainy 28-latka i jej 43-letni narzeczony. Ją oskarżono o kierowanie łodzią bez uprawnień i w konsekwencji spowodowanie śmiertelnego wypadku. Mężczyźnie zarzucono, że udostępnił łódź osobie bez wymaganych umiejętności narażając tym samym innych na niebezpieczeństwo.

OBOJE WINNI

Ich proces toczył przed kieleckim Sądem Rejonowym. Oboje zostali uznani za winnych. Kobietę skazano na trzy lata więzienia, jego na półtora roku. Ale wyrok został uchylony i proces zaczął się od nowa. Podczas jego trwania oskarżeni się pobrali, później mężczyzna zmarł. W ubiegłym tygodniu ponowny proces dobiegł końca.

Na wczoraj sąd zapowiedział ogłoszenie wyroku. Ale nie doszło do tego. Sędzia Dorota Baran ogłosiła, że chce odtworzyć jeszcze na kolejnej rozprawie kasetę z nagraniem z wizji lokalnej na miejscu tragedii. - Sprawdzano tam czy oskarżona posiada umiejętności pozwalające na prowadzenie łodzi. A to bardzo ważne dla tej sprawy - podkreślała sędzia.

KTO KIEROWAŁ ŁODZIĄ?

Oskarżona od początku przyznaje się do tego, że kierowała łodzią. Ale jej obrońca przekonuje sąd, że to nieprawda, że kobieta bierze na siebie winę za nieżyjącego już męża. Kwestia tego, kto naprawdę kierował łodzią była też przedmiotem opinii, jaką przygotował w tej sprawie biegły, kapitan żeglugi wielkiej. W swojej ekspertyzie przedstawił trzy hipotezy, co do możliwych okoliczności wypadku. Pierwszą - że oskarżona majstrowała coś przy motorówce, nie mając pojęcia o jej prowadzeniu. Drugą - że kobieta umie prowadzić łódź, ale to ukrywa. Natomiast w trzeciej przyjął, że obecny przy niej mężczyzna uczył ją w tamtym momencie obsługi łodzi, a w związku z tym to on jest odpowiedzialny za wypadek. Biegły uznał, że właśnie trzecia hipoteza jest najbardziej prawdopodobna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie