Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa mordu w Sandomierzu na wokandzie. Ruszył proces za zamkniętymi drzwiami

Elżbieta ZEMSTA
21-latek z Sandomierza na ławie oskarżonych. Po wszystkim odszedł z miejsca zdarzenia i chciał nożem odebrać sobie życie, tnąc przeguby rąk i szyję.
21-latek z Sandomierza na ławie oskarżonych. Po wszystkim odszedł z miejsca zdarzenia i chciał nożem odebrać sobie życie, tnąc przeguby rąk i szyję. Dawid Łukasik
Ta sprawa w maju tego roku wstrząsnęła nie tylko Sandomierzem, ale i całą Polską - tragiczny finał miłosnego zawodu, nóż, śmierć i przetrącone życie kilku osób. 21-latek z Sandomierza oskarżony o to, że pociął nożem trzy osoby, w środę w sądzie przepraszał rodziny ofiar.

Przypomnijmy, w sobotnie popołudnie 14 maja tego roku, na sandomierskich błoniach 18-latek i dwie dziewczyny - 17 i 18-letnia palili ognisko. Policjanci opowiadali, że w pewnym momencie pojawił się 21-latek, z którym młodsza z dziewczyn miała ośmiomiesięczne wtedy dziecko i z którym kilka dni wcześniej się rozstała. 21-latek miał ze sobą nóż. Policjanci mówili, że ostrze miało kilkanaście centymetrów. Mężczyzna był trzeźwy, nie był pod wpływem żadnych środków. W akcie oskarżenia napisano, że 21-latek zadał 18-letniemi chłopakowi osiem ciosów. Chłopak nie przeżył. Ranne zostały także obie dziewczyny. Z akt sprawy wynika, że jednej z nich zadał co najmniej 6, drugiej co najmniej 5 ciosów. Młode kobiety przeżyły, bo w porę udzielono im pomocy. Po wszystkim 21-latek odszedł z miejsca zdarzenia i chciał nożem odebrać sobie życie, tnąc przeguby rąk i szyję. Przechodzień zauważył krwawiącego mężczyznę i wezwał pogotowie.

Sandomierzanie bardzo długo żyli tą tragiczną historią. W pogrzebie 18-latka wzięło udział kilkaset osób.

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces w tej sprawie. Na sali rozpraw pojawiły się pokrzywdzone i rodzina nieżyjącego 18-latka. Wszyscy występują jako oskarżyciele posiłkowi i domagają się odszkodowania.

21-latek nie przypominał już chłopca, którego w maju zatrzymali funkcjonariusze. Wtedy nosił długie blond włosy i kolczyk w uchu. Dziś ogolony na zero, wychudzony i blady siedział na ławie oskarżonych. Jak na ironię w dniu pierwszej rozprawy obchodził swoje dwudzieste pierwsze urodziny.

Jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia obrońca wniósł o wyłączenie jawności. - Chodzi o interes oskarżonego oraz świadków. Będzie zeznawała rodzina oskarżonego, która mocno to przeżywa - mówił obrońca 21-latka. Do jego prośby przychylili się oskarżyciele posiłkowi.

Sędzia Lena Romańska, przewodnicząca składu sędziowskiego zdecydowała o częściowym wyłączeniu jawności na czas składania wyjaśnień przez oskarżonego oraz zeznań świadków i pokrzywdzonych.

- Będzie tu mowa o ich najbardziej intymnych przeżyciach - motywowała decyzję sędzia Romańska.

Bez mediów na sali rozpraw sąd wysłuchał zeznań świadków.

- Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, przepraszał rodzinę zmarłego 18-latka i pokrzywdzone dziewczyny. Przed sądem zeznawali rodzice ofiary oraz rodzice oskarżonego i pokrzywdzone nastolatki. 21-latkowi może grozić nawet dożywcie - mówił Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie