Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa zniszczenia homofobicznej wystawy na Rynku w Kielcach przed sądem

elzem
Zniszczenia po proteście w październiku ubiegłego roku.
Zniszczenia po proteście w październiku ubiegłego roku. archiwum
Do zdarzenia doszło podczas Czarnego Protestu w październiku ubiegłego roku. Policja w sprawie wykroczenia - jakim było zniszczenie wystawy - skierowała do sądu wniosek o ukaranie sprawców. W środę przed sądem stanęły cztery osoby; dwie z nich przyznają się do zniszczenia plakatów, jedna twierdzi, że zniszczyła tylko obramowania a nie same plakaty.

ZOBACZ TAKŻE;
Zamieszki na Czarnym Marszu w Kielcach! Zniszczona wystawa

Kontrowersyjna wystawa na kieleckim Rynku pojawiła się 23 września 2016 roku. Z plakatów można było między innymi wyczytać, że „około 70-78 procent homoseksualistów choruje na choroby weneryczne”, albo że to „homoseksualiści odpowiadają za 20-40 procent molestowań dzieci”, lub, że „homoseksualizm wiąże się z pedofilią”. Wystawę, którą przygotowała Fundacja Życie i Rodzina, była szeroko komentowana i krytykowana nie tylko przez mieszkańców Kielc, ale i wiele środowisk. Głośno przeciwko ekspozycji protestowali miejscy radni – między innymi z Platformy Obywatelskiej i z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Kumulacją negatywnych reakcji był Czarny Protest – ogólnopolska, spontaniczna akcja, w której Polki skrzyknęły się na portalach społecznościowych i 3 października ubiegłego roku protestowały przeciwko proponowanym wówczas przez rząd zmianom dotyczącym zaostrzenia ustawy aborcyjnej. W Kielcach protestujący skupili się w Rynku, gdzie też wystawione były plakaty antyhomoseksualne. W czasie protestu doszło do niespodziewanego incydentu. Zniszczono ustawioną na Rynku wystawę uderzającą w homoseksualistów. Jak relacjonowało wtedy „Echo Dnia” - niektórzy zaczęli oburzać się i krzyczeć, że to karygodne, aby protest odbywał się w pobliżu plakatów skierowanych przeciwko homoseksualistom. Przy wystawie doszło do przepychanek. Zamieszki na chwilę przyćmiły protest przeciwko ustawie antyaborcyjnej, jednak po opanowaniu sytuacji, przywrócono plan strajku.

Sprawą zniszczeń zajęli się kieleccy policjanci. Początkowo prowadzono postępowania w kierunku zniszczenia mienia, co jest przestępstwem zagrożonym pięcioletnim pobytem w więzieniu. Dopiero po ustaleniu faktycznej wartości plakatów (straty oszacowano ostatecznie na 440 złotych – suma, która według przepisów prawa stanowi wykroczenia, a nie przestępstwo), policjanci postawili zarzuty pięciu osobom. O zniszczenie wystawy obwiniono trzech mężczyzn w wieku 24, 31 i 36 lat oraz dwie kobiety – 27- i 40-letnią.

Po kilku nieudanych próbach w środę ruszyło postępowanie w sprawie tego wykroczenia. – Podczas rozprawy wypowiedziało się czworo obwinionych. Dwie osoby przyznają się do zniszczenia plakatów, kolejna obwiniona osoba twierdzi, że zniszczyła jedynie obramowanie, a nie same plakaty – tłumaczył sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

Jak dodawał, na kolejnej rozprawie, która odbędzie się dopiero w połowie listopada obwinienie ma złożyć wnioski dowodowe, wtedy też prawdopodobnie sąd wyda postanowienie w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie