MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawiedliwy remis

Dorota KUŁAGA [email protected]
Piłkarze KSZO Ostrowiec w Ząbkach zagrali słabiej niż we wcześniejszych spotkaniach, ale wystarczyło to do uzyskania remisu w meczu z Dolcanem. Dla gospodarzy był to pierwszy punkt zdobyty wiosną.

Mówią trenerzy:

Sprawiedliwy remis

Mówią trenerzy:

Czesław Jakołcewicz, trener KSZO: - Drużyny zdobyły po punkcie, a jeśli chodzi o grę, to mój zespół mnie dzisiaj zawiódł, nie grał tak jak w poprzednich trzech meczach. Nie wiem czym była spowodowana słabsza dyspozycja - porą, podróżą przed meczem. Nie będę szukał usprawiedliwienia, ale wydaje mi się, że ten remis jest sprawiedliwy.

Radosław Mroczkowski, trener Dolcanu: - Wypada się cieszyć z remisu, chociaż mojej drużynie są potrzebne punkty, które pozwolą uwierzyć w siebie. W dzisiejszym meczu było trochę antyfutbolu. Było to bardziej rugby niż piłka nożna.

- Jedziemy zagrać swoją piłkę i powalczyć o zwycięstwo, ale z punktu też będę zadowolony - mówił przed tym spotkaniem Czesław Jakołcewicz, trener KSZO. Miał on do dyspozycji wszystkich zawodników, łącznie z Mikołajem Skórnickim i Jarosławem Białkiem, którzy ostatnio narzekali na urazy.

GDYBY SIĘ ODWAŻYŁ...

Mecz zapowiadał się ciekawie, choćby z tego powodu, że Dolcan wiosną nie zdobył jeszcze punktu, a poza tym ma w kadrze trzech byłych zawodników KSZO - Mariusza Unierzyskiego, Huberta Robaszka i Piotra Kosiorowskiego. Zagrali tylko dwaj pierwsi. A spotkanie, niestety, stało na przeciętnym poziomie, na co spory wpływ miała fatalna murawa. - Boisko dramat. Dawno nie grałem w takich warunkach. Piłka podskakiwała, nie dało się przeprowadzić składnej akcji - mówił Adrian Frańczak, pomocnik ostrowieckiej drużyny.

Podopieczni Czesława Jakołcewicza jako pierwsi przeprowadzili groźną akcję. Po błędzie gospodarzy do piłki doszedł Krystian Kanarski, wpadł z nią w pole karne, a na niego...wpadł jeden z obrońców gospodarzy. Piłkarze KSZO domagali się rzutu karnego, sędzia pozostał jednak niewzruszony i nie podyktował "jedenastki". - Może gdyby sędzia podjął odważniejszą decyzję i podyktował rzut karny po faulu na Krystianie, to mecz wyglądałby inaczej i udałoby się wygrać - mówił Jarosław Wieczorek, pomocnik ostrowieckiej drużyny.

WRÓBEL ICH URATOWAŁ

Po przerwie gra toczyła się głównie w środku pola. Dużo było walki, a mało składnych akcji. Warto odnotować sytuację z 60 minuty. Z lewej strony dośrodkował Łukasz Matuszczyk, lot piłki głową przedłużył Krystian Kanarski, trafiła ona do Jarosława Wieczorka, ale jego strzał obronił Rafał Misztal, brat Piotra Misztala, bramkarza Korony, wypożyczonego do Naprzodu Jędrzejów.

Bramkarz KSZO Michał Wróbel na najtrudniejszą próbę został wystawiony w 89 minucie. Po akcji Huberta Robaszka piłka trafiła do Karola Kostrubały, ale Wróbel instynktownie obronił jego strzał z trzech metrów i tym samym uratował punkt dla ostrowieckiej drużyny. - Remis jest sprawiedliwy - zgodnie mówili po spotkaniu szkoleniowcy obu drużyn, chociaż obydwaj z pewnością odczuwali niedosyt.

Po meczu powiedzieli:

Po meczu powiedzieli:

Jarosław Wieczorek, pomocnik KSZO: - Gdyby boisko było lepiej przygotowane, wynik mógłby być po naszej myśli. Remis 0:0 musi nas zadowolić, ponieważ w sobotę byliśmy w gorszej dyspozycji niż w meczu z Wartą Poznań. Może gdyby sędzia podjął odważniejszą decyzję i podyktował rzut karny po faulu na Krystianie, to udałoby się wygrać. Ale nie podjął takiej decyzji i nic już nie zmienimy.

Adam Cieśliński, napastnik KSZO: - Dolcan miał sytuacje, my również, ale żadna z drużyn nie potrafiła ich wykorzystać. Był to typowy mecz na remis. Myślę, że obydwa zespoły powinny być zadowolone z podziału punktów.

Adrian Frańczak, pomocnik KSZO: - Remis jest sprawiedliwy, ale uważam, że byliśmy trochę lepszym zespołem od gospodarzy, mimo że nie był to nasz najlepszy występ. Boisko było dramatyczne, dawno już nie grałem na takiej murawie, ale nie ma się tym co usprawiedliwiać. Każdy punkt na wyjeździe jest cenny, tym bardziej, że Dolcan był zmobilizowany, za wszelką cenę chciał wywalczyć pierwsze punkty w tej rundzie.

Jakub Cieciura, pomocnik KSZO: - Dziś bardziej przełamał się Dolcan, niż my. Jak zwykle mieliśmy kilka sytuacji i mogliśmy strzelić przynajmniej jednego gola. Chcieliśmy tu zdobyć trzy punkty, ale musimy się cieszyć z jednego. Jeśli nie można wygrać, to trzeba zremisować.

Krystian Kanarski, napastnik KSZO: - Skoro sędzia nie gwizdnął, to karnego nie było, ale chyba każdy widział, jak było. Mieliśmy później jeszcze kilka dobrych okazji do zdobycia bramki, ale żadnej nie udało się wykorzystać. Największym przeciwnikiem była chyba murawa. Wydaje mi się, że boiska szkolne w Ostrowcu są w lepszym stanie niż to, na którym graliśmy z Dolcanem.

Rafał Misztal, bramkarz Dolcanu: - Boisko było nierówne, w dodatku przeszkadzał nam wiatr. Żadna z drużyn w takich warunkach nie była w stanie przeprowadzić składnych akcji. Nam bardzo zależało na zwycięstwie. Chcieliśmy u siebie wreszcie wygrać i przerwać złą passę, ale trzeba się zadowolić punktem.

Kolejny mecz KSZO rozegra już w Wielki Czwartek, na własnym stadionie zmierzy się z Widzewem Łódź. Początek spotkania o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie