Sprzedali działki, wydają kasę

Gminny budżet wzbogacił się niedawno o 8,4 miliona złotych. Pieniądze pochodzą ze sprzedaży Hotelu Pielęgniarek i Łąk. W piątek miejscy po burzliwych dyskusjach zgodzili się na wydanie dwóch milionów złotych. Pieniądze pójdą na kilka zadań: remonty w mieszkaniach socjalnych i komunalnych (450 tysięcy złotych), wynagrodzenia dla pracowników przedszkoli, które gmina musi zapłacić w terminie (500 tysięcy złotych), dofinansowanie zakupu samochodu ratowniczo-gaśniczego dla starachowickich strażaków (150 tysięcy złotych), remont pomieszczeń w budynku Starachowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, do których ma przenieść się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (350 tysięcy złotych), modernizację płyty boiska treningowego, tak zwanej Sahary (150 tysięcy złotych), podniesienie kapitału zakładowego Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego (300 tysięcy złotych) oraz przebudowę Galerii Skałka (100 tysięcy złotych). Radni mieli uwagi do niemal wszystkich punktów, ale przebudowa nowej galerii wzbudziła najwięcej emocji. A przegłosować trzeba było wszystko albo nic, ponieważ wszystkie zaplanowane wydatki zostały ujęte w jednej uchwale dotyczącej zmian w budżecie gminy.

Sporna przebudowa

Radni opozycji chcieli wiedzieć, dlaczego gmina decyduje się na wydanie 100 tysięcy złotych na przebudowę skrzydła Galerii Skałka, skoro ich zdaniem mógłby to zrobić potencjalny najemca powierzchni. Zgodnie z założeniem ściany dzielące 11 boksów będą wyburzone, dzięki czemu w galerii powstanie lokal o powierzchni 200 metrów kwadratowych.

- Należy negocjować, najpierw podpisać umowę, niech najemca zrobi remont, a później mu zrekompensujemy w czynszu - proponowali radni opozycji.

Zastępca prezydenta Sylwester Kwiecień bronił uchwały.
- Próbowaliśmy wynająć małe boksy. Obniżyliśmy cenę, minimalnie zwiększyło się zainteresowanie, ale wiemy, że małe lokale nie znajdą najemców. Pojawiła się szansa, że wynajmiemy większą powierzchnię, ale żeby to zrobić musimy ją najpierw mieć. Dziś nie mamy nic do wynajęcia. Jeśli będziemy zwlekać, firma pójdzie gdzieś indziej. Potencjalny najemca deklaruje, że chciałby uruchomić sklep 1 września. Zanim to się stanie trzeba uzyskać zgodę architekta na przebudowę, ogłosić przetarg na prace budowlane. Najemca wpłaci kaucję, podpiszemy umowę na trzy lata - przekonywał.
Opozycji nie podobał się również pomysł przeznaczenia 450 tysięcy złotych na remonty mieszkań socjalnych.

- Najpierw powinna powstać lista mieszkań do remontu, a później powinniśmy decydować o przeznaczaniu na ten cel pieniędzy - stwierdziła Lidia Dziura.

- Stworzymy listę, ale muszę wiedzieć, ile jest pieniędzy - odpowiedział wiceprezydent.
Radny Tomasz Capała zamiast zaciskania pasa zaproponował, aby podwyższyć kapitał zakładowy MZK nie o 300 tysięcy złotych, ale od razu o okrągły milion.

- Spółka jest bardzo dobra, większe pieniądze pozwolą na bardziej dalekosiężne plany - powiedział.
- Czegoś nie rozumiem - odpowiedział wiceprezydent Sylwester Kwiecień. - Radni mi zarzucają, że rozdaję pieniądze a pan mówi, że daję za mało. Sądzę, że to działanie pod publiczkę, bo na sali są związkowcy z MZK - skwitował.

Dyskusja przeciągała się, w końcu przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Rafalski zwołał konwent szefów miejskich klubów. Podczas spotkania udało się osiągnąć porozumienie - utarczek słownych już nie było, a wszyscy radni jednomyślnie zagłosowali za zmianami w budżecie.