- Często jeżdżę tą ulicą i ten stalowy kolos znajduje się tu od dawna. Powstał chyba wraz z jednostką wojskową. Żołnierze opuścili teren na Stadionie, a najazd został, ukryty w lesie - dodaje. - Wielu mieszkańców wie o jego istnieniu i korzysta z niego.
Dodaje, że kierowcy, którzy używają najazdu przyczyniają się do zatrucia środowiska. - Nieraz widziałem, jak kierowcy wjeżdżają tu i naprawiają samochody. Niektórzy nawet wymieniają opony czy olej. W trakcie wykonywania tych czynności z samochodu wypływają różne ciecze, które wsiąkają bezpośrednio w ziemię i powodują jej skażenie. Ta budowla nadaje się do zlikwidowania. Wojsko wyprowadzając się ze Stadionu powinno zabrać całe wyposażenie, również najazd. Tak się nie stało, miasto tego nie dopilnowało, więc teraz do niego należy usunięcie tego żelastwa.
Najazd jest dużym problemem dla miasta. - Niestety trzeba przyznać rację czytelnikowi. Ktoś nielegalnie korzysta z najazdu, widać ślady oleju na ziemi czy porzucone szaty nasiąknięte smarem - przyznaje Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Nieruchomości i Geodezji w kieleckim ratuszu. - Ta budowla powinna zniknąć, ale jej usunięcie nie jest proste. Badaliśmy konstrukcję, jej podpory są zatopione w betonie. W ziemi znajdują się olbrzymie bloki, o głębokości kilku metrów. Nie wiemy, jak je usunąć, a bez ich rozbicia i wyciągnięcia najazdu nie da się zlikwidować.
Dodaje, że jest pewne rozwiązanie. - W pobliżu znajduje się parking, a przy nim stoi restauracja, która ma niewiele miejsc postojowych. Zaproponujemy jej właścicielowi dzierżawę terenu wraz z najazdem i dozorem nad nim, aby nikt nie korzystał z niego - mówi dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?