Dowody na to zdarzenie przytaczają Bogusław Kapka i Grzegorz Majchrzak w publikacji "Stan wojenny w dokumentach władz PRL (1980-1993)", wydanej w 2001 roku przez Instytut Pamięci Narodowej. Jest to bardzo ciekawe zestawienie dokumentów, które po wojskowym zamachu stanu generała Jaruzelskiego wytworzyły władze partyjne oraz organy bezpieczeństwa. Znajdują się tam między innymi stenogramy radiowych rozmów milicyjnych i wojskowych z kopalni "Wujek", rozkazy dotyczące utworzenia miejsc internowania, analizy Służby Bezpieczeństwa dotyczące sytuacji w kraju po 13 grudnia i wiele innych.
W publikacji znalazło się także miejsce dla Pińczowa. Jednym ze świadectw, które przywołali autorzy jest notatka dla Sztabu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotycząca starszego sierżanta Kasprzyka z Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej w Pińczowie na temat odczytywanych w Dzienniku Telewizyjnym komentarzy wydarzeń w kopalni "Wujek". Notatkę, ze względu na jej oddający ducha epoki milicyjny żargon, przytaczamy w całości, w oryginalnym brzmieniu. Wyjaśniamy poszczególne skróty: MO - Milicja Obywatelska, KW MO Kielce - Komenda Wojewódzka Milicji Obywatelskiej w Kielcach, ROMO - Rezerwowe Oddziały Milicji Obywatelskiej. Oto treść:
Warszawa, dnia 18 grudnia 1981 roku
Do informacji Sztabu
W dniu 17 grudnia 1981 roku starszy sierżant Kasprzyk - inspektor techniki kryminalistycznej Komendy Miejskiej MO w Pińczowie (KW MO - Kielce) - słuchając Dziennika Telewizyjnego, w którym odczytywano komentarz na temat wydarzeń w kopalni "Wujek", w obecności grupy funkcjonariuszy ROMO oświadczył, że "znowu odzywa się kłamliwa propaganda" i demonstracyjnie opuścił pomieszczenie.
Wezwany w dniu 18 grudnia 1981 roku na rozmowę zgłosił się w cywilnym ubraniu i w uzasadnieniu swego stanowiska zaprezentował poglądy wygłaszane przez liderów "Solidarności".
Starszy sierżant Kasprzyk decyzją komendanta wojewódzkiego został odsunięty od wykonywania zadań służbowych.
Prowadzone jest obecnie postępowanie dyscyplinarne i po jego zakończeniu sprawa zostanie skierowana na drogę sądową.
Starszego sierżanta Kasprzyka spotkały więc nieprzyjemności za to, że wyraził swoją opinię o sposobie przedstawienia przez władze wydarzeń w katowickiej kopalni "Wujek". Przypomnijmy, 16 grudnia 1981 roku, trzy dni po wprowadzeniu stanu wojennego, podczas próby pacyfikacji trwającego tam strajku doszło do masakry górników. Wysłany na miejsce pluton specjalny ZOMO otworzył ogień. Po stronie strajkujących zginęło 9 osób, 23 zostały ranne.
Do sprawy sierżanta Kasprzyka milicja podchodziła poważnie, skoro notatkę o tym przekazano aż do Warszawy. Jak czytamy w dokumencie, wszczęte wobec niego zostało postępowanie dyscyplinarne. Jeśli milicjant został ukarany zwolnieniem z pracy, prawdopodobnie sporo stracił, ówcześnie bowiem służba w milicji wiązała się zazwyczaj z licznymi przywilejami.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?