Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Mikulski, znany z roli Hansa Klossa gościł w Ostrowcu (zdjęcia)

Anna ŚLEDZIŃSKA [email protected]
Prowadzącemu spotkanie Norbertowi Ziębie (z prawej) Stanisław Mikulski ze śmiechem zarzucił, że przygotował się za dobrze i wypomina mu dosłownie wszystko.
Prowadzącemu spotkanie Norbertowi Ziębie (z prawej) Stanisław Mikulski ze śmiechem zarzucił, że przygotował się za dobrze i wypomina mu dosłownie wszystko. Anna Śledzińska
Stanisław Mikulski, znany najbardziej z roli Hansa Klossa, spotkał się w niedzielę z mieszkańcami Ostrowca Świętokrzyskiego. Opowiadał o swojej współpracy z Janem Rybkowskim, a także o tym jak rola w serialu "Stawka większa niż życie" wpłynęła na jego dalszą karierę.
Niektórzy „łowcy autografów” pokazali aktorowi podpisy, które zdobyli 30 lat temu, podczas jego poprzedniego pobytu w Ostrowcu.
Niektórzy „łowcy autografów” pokazali aktorowi podpisy, które zdobyli 30 lat temu, podczas jego poprzedniego pobytu w Ostrowcu. Anna Śledzińska

Niektórzy "łowcy autografów" pokazali aktorowi podpisy, które zdobyli 30 lat temu, podczas jego poprzedniego pobytu w Ostrowcu.
(fot. Anna Śledzińska)

U pochodzącego z Ostrowca reżysera Jana Rybkowskiego, Stanisław Mikulski zagrał tylko raz - główną rolę w filmie "Godziny nadziei". Pracował wówczas w teatrze w Lublinie.

- Do naszej współpracy doszło w zabawnych okolicznościach - wspomina Stanisław Mikulski.- Pewnego dnia otrzymałem pismo z kierownictwa produkcji, że powierzono mi rolę jednego z żołnierzy. Niedługo potem inny reżyser zaprosił mnie na zdjęcia próbne do Łodzi. Kiedy wracałem z tych zdjęć korytarzem podszedł do mnie ktoś z produkcji "Godzin nadziei" i poprosił, żebym na chwilę był partnerem aktorki, która akurat miała tam swoją próbę. Wróciłem do Lublina i za kilka dni dostałem wiadomość, że jednak powierzono mi rolę porucznika Jana Basiora.

Aktor, który bardzo często otrzymywał role mundurowych przyznaje, że stało się tak między innymi na skutek "wypożyczania" go z wojska, kiedy był w czynnej służbie. Na pytanie, czy prawdą jest powiedzenie "za mundurem panny sznurem" odpowiedział ze śmiechem.
- Za mną poszła tylko jedna panna. Potem została moją żoną.

Wypełniona widownia kina "Etiuda" przez blisko godzinę miała okazję wysłuchać wielu ciekawych historii z życia Stanisława Mikulskiego, anegdot z planów filmowych i jego dzisiejszego stosunku do swoich największych ról. Była też okazja zadawania pytań, z których jedno "Czy to prawda, że był Pan brany pod uwagę jako odtwórca roli Jamesa Bonda", wprawiło aktora w osłupienie.

- Ja? Skąd? Nigdy w życiu! Nigdy nie miałem ciągot, żeby zagrać rolę takiego typu - wyjaśnił. - W "Stawce" miałem czasem sceny, w których musiałem coś przeskoczyć, ale na pewno nie takie, jakie były w filmach o Bondzie.

Stanisław Mikulski był kolejnym gościem Jesiennego Przeglądu Filmów Jana Rybkowskiego. 3 listopada o godzinie 14 w kinie "Etiuda" planowane jest spotkanie z Beatą Tyszkiewicz oraz projekcja filmu "Dziś w nocy umrze miasto".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie