Stanisław Nowak z gminy Kazimierza Wielka najlepszym radnym powiatu kazimierskiego w akcji Mała Ojczyzna - duża sprawa. Poznajmy laureata

Stanisław Nowak mieszka w niewielkiej miejscowości Krzyszkowice, oddalonej od Kazimierzy Wielkiej o 9 kilometrów. Jest tam także od 12 lat sołtysem. To jego rodzinna wieś, tutaj się urodził i tu zamieszkuje do dziś. Przyznaje, że był zaskoczony tak dobrym wynikiem, jaki uzyskał w głosowaniu.

– Oczywiście bardzo się cieszę z takiej wysokiej oceny, ale nie czuję się wcale lepszy od innych Lubię współpracować z innymi radnymi i każdego cenię

- podkreśla Stanisław Nowak.

Radny Nowak mówi, że w młodości nie przypuszczał, że kiedykolwiek zostanie radnym, cały czas zajęty był pracą w swoim gospodarstwie, żona Marzanna natomiast pracowała w Odonowie przy ceramice, wychowywali dwójkę dzieci: Dawida i Karolinę, mieli mnóstwo obowiązków.
– Ale kiedy dzieci podrosły zacząłem się bardziej wnikliwie przyglądać swojemu najbliższemu otoczeniu i doszedłem do wniosku, że można by coś dobrego zrobić dla lokalnej społeczności. Wybrano mnie na radnego i wyraziłem zgodę. Mam teraz 58 lat i więcej wolnego czasu.
Stanisław Nowak wspomina, że radnym jest już drugą kadencję, siódmy rok ma pod swoją „opieką” cztery miejscowości Krzyszkowice, Wojsławice, Zysławice i Dalechowice.

Na pytanie co zaliczyłby do swoich największych sukcesów w ramach pracy radnego mówi, że dzięki jego staraniom powstał wodociąg, którego nie było, ma na swoim koncie wyremontowanie kilku dróg w Krzyszkowicach, jako jedyny radny był też przeciwny likwidacji szkół podstawowych z Gorzkowie i Zębicach, ale niestety zamknięto je.
W najbliższym czasie w Krzyszkowicach w których mieszka 230 mieszkańców odnowienia wymaga świetlica i o to będzie się starał. Mają sprawnie działające Koło Gospodyń Wiejskich oraz Ochotniczą Straż Pożarną. W Wojsławicach przyczynił się do budowy remizy strażackiej, otrzymali na jej budowę 490 tysięcy złotych. W Dalechowicach przydałaby się droga, ale już 6 lat toczą spór z nadleśnictwem i ciężko jest się w tej sprawie dogadać. Chcieliby choć tę ważną, główną drogę wydzierżawić. W Zysławicach przydałoby się doprowadzić do lepszego stanu świetlicę, bo usytuowana jest w budynku starego sklepu, nie ma szamba, ogrzewania i oświetlenia.

Radny mówi, że najwięcej wolnego czasu ma jesienią i zimą, kiedy jest mniej pracy w gospodarstwie. – Od lat prowadzę hodowlę trzody chlewnej, ale jest to coraz mniej opłacalne zajęcie, a właściwie wcale, ludzie je likwidują, bo trzeba do niej jeszcze dopłacać – podkreśla.

Pracuje dla ludzi, bo lubi pomagać

Każdy dzień radnego Stanisława Nowaka wygląda podobnie, wstaje o 5 rano, potem obrządza świniaki, następnie zjada z żoną śniadanie, później załatwianie spraw urzędowych, rozmowy z ludźmi. Radny Jest pewien, że ma jeszcze dużo spraw do załatwienia. Dla ludzi, bo lubi pomagać.