Życzenia jako pierwszy złożył pani Stanisławie wójt gminy Mniów, Mariusz Adamczyk. – Składam najserdeczniejsze gratulacje i życzę wielu kolejnych lat życia w zdrowiu, spokoju oraz pomyślności w życiu osobistym i rodzinnym – powiedział włodarz. W prezencie wręczył jubilatce kosz czerwonych róż.
Potem dożycia tak pięknego wieku w świetnej formie gratulowali pani Stanisławie, a następnie składali jej życzenia kolejnych stu lat pracownicy Urzędu Gminy Mniów oraz radni gminni, a także przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach, wreszcie rodzina jubilatki. Każdy następnie wypił lampkę szampana za zdrowie stuletniej mieszkanki Mniowa.
Stanisława Sierar przeżyła w życiu bardzo dużo. Urodziła ośmioro dzieci – pięciu synów i trzy córki. Niestety, pięcioro z nich już nie żyje. – Męża poznałam w 1945 roku. Był wdowcem z trzema synami. Najmłodszy z nich miał roczek. Dzisiaj już nie żyją – opowiadała pani Stanisława, której mąż zmarł w wieku 67 lat. Jednak kobieta ma powody do zadowolenia z najbliższych, bo doczekała się siedmiorga wnuków i dziesięciorga prawnuków.
Pani Stanisława przez całe życie ciężko pracowała w polu i była gospodynią domową. – Mama zawsze bardzo dbała o rodzinę. Pilnowała, żeby niczego nam nie brakowało – powiedziała córka Maria Przewdziecka. Jej słowa potwierdził brat Marian, z którym mieszka jubilatka. – Mama zawsze była bardzo ciepłą i dobrą osobą. Niezwykle pracowitą – podkreślił. A Maria Przewdziecka dodała: - Mama potrafiła zrobić wszystko. Oprócz pracy w polu, piekła też ciasta i torty na wesela. Nie chciała się zgodzić, żebyśmy zamówili tort na dzisiejszą uroczystość, bo stwierdziła, że sama upiecze. Do tej pory sama piecze i gotuje. Robi fantastyczne pierogi. Sama jeszcze też gotuje obiady. W ubiegłym roku uprawiała ogródek. Jest niesamowita. Nadal czyta wszystkie gazety i to bez okularów. Jest doskonale zorientowana. W kościele jest w każdą niedzielę. Zawsze dużo się modliła. Lubiła też wyjeżdżać na wycieczki i pielgrzymki. Lubi ludzi – podkreśliła córka jubilatki.
Rodzina, pytana o receptę na długowieczność pani Stanisławy, zgodnie przyznała, że szacowna jubilatka chyba ma to w genach. – Siostry mamy też długo żyły. W prawdzie nie dożyły setnych urodzin, ale umierały po dziewięćdziesiątce. Poza tym mama zawsze ciężko pracowała. Raczej stroniła od alkoholu. Jadła wszystko. Zawsze była uczynna i pogodna. Może w tym też tkwi jakaś tajemnica – zastanawiała się rodzina jubilatki w trakcie wyjątkowej urodzinowej uroczystości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?