Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanowcze reakcje wójtów na pomysł radnego z Kielc, by poszerzać granice miasta poprzez przejmowanie miejscowości w podkieleckich gminach

Paweł Więcek
Paweł Więcek
Stanowcze reakcje wójtów na pomysł radnego z Kielc, by poszerzać granice miasta poprzez przejmowanie miejscowości w podkieleckich gminach. - Proszę wybić sobie to z głowy raz na zawsze - mówi włodarz gminy Piekoszów Zbigniew Piątek.

W środę w programie Gość Dnia na echodnia.eu kielecki radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Stępniewski poinformował, iż będzie zabiegał o wpisanie do strategii rozwoju miasta koncepcji poszerzania granic administracyjnych stolicy regionu. ZOBACZ: GOŚĆ DNIA. Radny Marcin Stępniewski (PiS) chce poszerzenia granic Kielc. Jak wyjaśniał, Kielce mogłyby przejmować miejscowości czy sołectwa sąsiednich gmin.

Jako przykłady takich operacji wskazał Rzeszów, Opole i Zieloną Górę. Marcin Stępniewski podkreślił, że te działania wpłynęły pozytywnie na samorządy.

- Rzeszów zwiększył powierzchnię i wpływy do budżetu miasta, dzięki czemu może realizować inwestycje, dysponuje terenami na budownictwo mieszkaniowe czy pod inwestycje. Trzeba podjąć rozmowy z włodarzami gmin, z mieszkańcami. Mieszkańcy mogą uzyskać wiele korzyści - mówił Marcin Stępniewski.

- Zielona Góra w wyniku połączenia się z ościennymi gminami uzyskała dodatkowe pięć procent udziału we wpływach z podatku PIT i CIT, co dało ponad 100 milionów złotych na inwestycje w miejscach włączonych do Zielonej Góry. To jest korzyść nie tylko dla miasta, ale dla gmin, z którymi moglibyśmy wejść we współpracę. To kwestia niższych cen biletów komunikacji miejskiej, obniżenie kosztów administracji publicznej. Trzeba zaoferować mieszkańcom dodatkowe profity – obniżenie podatku od nieruchomości, zagwarantować stworzenie drogi, chodnika, żłobka, przedszkola - wymieniał Marcin Stępniewski.

Jak dodał, należy podjąć szeroką dyskusję na ten temat i sprawdzić, czy dla tej koncepcji jest większość w Radzie Miasta Kielce. - W mojej ocenie to niezbędne, by Kielce mogły się rozwijać, bo inaczej znajdziemy się w martwym punkcie. Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach będziemy mogli rozmawiać o sformalizowanych dokumentach czy uchwałach intencyjnych, by miasto mogło działać w tym kierunku - podkreślił Marcin Stępniewski.

Co na to wójtowie podkieleckich gmin? Wójt gminy Piekoszów Zbigniew Piątek (Prawo i Sprawiedliwość) mówi bez ogródek: - Gminy sobie bardzo dobrze radzą i niech nikt nie próbuje zaboru. Kielce sobie nie radzą, niech się więc wezmą za robotę. Wiem, że sąsiednie gminy to jest łakomy kąsek dla Kielc. Niech władze zrobią konsultacje społeczne i zobaczą, jaka będzie reakcja ludzi. Malików możemy przyjąć od Kielc i sobie byśmy poradzili z tymi obszarami. Ale Kielce niech nie robią zaborów. Proszę wybić sobie to z głowy raz na zawsze.

Do argumentów "za" wskazanych przez Marcina Stępniewskiego tak odnosi się wójt gminy Nowiny Sebastian Nowaczkiewicz (Polskie Stronnictwo Ludowe): - Kwestią najważniejszą dla pana Marcina Stępniewskiego była wysokość opłaty za bilet autobusowy, która w mieście Kielce wynosi 3,60 złote, natomiast w aglomeracji kieleckiej 3,80 złote. Faktycznie – jest to niewątpliwie argument, ale raczej do tego, by nie traktować go poważnie. Radny podnosił również kwestie rozbudowy infrastruktury drogowej, chodników i żłobków, twierdząc, że dzięki pieniądzom zabranym gminom Kielce będą mogły inwestować – w tychże gminach. Przypomnę tylko, że, jeżeli chodzi o inwestycje, to gmina Nowiny przeznacza na nie w przeliczeniu 2717 złotych na jednego mieszkańca, podczas gdy miasto Kielce – 1281 złotych. Równie "atrakcyjna" jest wizja niższych podatków po wchłonięciu gmin. Stawki podatkowe dla mieszkańców są w Nowinach są niższe w porównaniu do stawek obowiązujących w Kielcach: od gruntów pozostałych (mieszkalnych) o 0,15 złotego, budynków mieszkalnych o 0,09 złotego, od garaży i budynków pozostałych 3,79 złote. Natomiast różnice w stawkach podatkowych dla przedsiębiorców nie wpłynęłyby w istotny sposób na ich finanse. Należy podkreślić, że obecnie podatki wpłacane do gminy są przeznaczane na inwestycje ściśle związane z infrastrukturą położoną na terenie gminy. W przypadku włączenia Nowin do Kielc tereny te znalazłyby się na peryferiach miasta, a płacone podatki przez przedsiębiorców z terenu gminy mogą być inwestowane w zupełnie inne obszary działalności miasta. Nierealne wydaje się też "znaczące obniżenie kosztów administracji" przy zwiększeniu liczby mieszkańców.

Sebastian Nowaczkiewicz dodaje, że gminy Dobrzeń Wielki, Komprachcice i Dąbrowa, które zostały wchłonięte w 2017 roku do Opola, policzyły swoje straty z tego tytułu w dziesiątkach milionów złotych.

- To oczywiste, że włodarze ościennych gmin bez szerokiego omówienia korzyści, jakie mogą uzyskać mieszkańcy ich miejscowości, będą krytycznie podchodzić do takiego rozwiązania. Jestem jednak przekonany, że mieszkańcy wiedząc, że usługi w Kielcach będą mogli uzyskać w korzystniejszych cenach, wartość ich nieruchomości wzrośnie, a w wyniku przyłączenia do Kielc okolicznych miejscowości miasto uzyska większy udział w podatku PIT i CIT, który przełoży się na kilkaset dodatkowych milionów złotych na inwestycje w ich najbliższej okolicy, przychylnie podejdą do tego rozwiązania. To oczywiście wymaga rozmów i szerokich konsultacji, ale byłaby to decyzja nie tylko korzystna dla Kielc, ale przede wszystkim dla mieszkańców ościennych miejscowości - odpowiada Marcin Stępniewski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie