MKS Stąporków - Zryw Łopuszno 4:1 (1:0), Laskowski 2, Ciekalski, K. Rzeszowski - Wojtasiński.
MKS: Żyła - Koniarczyk, Rechowicz, K. Rzeszowski, Goraj - Polakowski, Ciekalski, Staniec, Plech - Laskowski, Plewniak oraz Gwizd.
Zryw: Chojnecki - Soboń, Krasnowski, Jarczak, Kukulski - Urbańczyk, Latos, Rówiński, Wojtasiński - Piwowarczyk, Pach oraz Zając, Barański, Grunt, Kumański, Kot, Krzepkowski.
- Brakuje jeszcze w naszym zespole zgrania, ale do rozpoczęcia rundy rewanżowej jest jeszcze miesiąc, więc myślę, że nasze przygotowania zmierzają w dobrym kierunku. Wcześniej zapowiadałem, że do końca tygodnia powinny pojawić się w klubie nowi zawodnicy. Myślę, że nastąpi to w połowie przyszłego tygodnia. Nie możemy grać tak wąską kadrą, którą obecnie dysponujemy, ponieważ gdy w lidze przyjdą kontuzje lub kartki, to może się ona okazać zbyt mała. Na pewno ktoś jeszcze dojdzie do nas przed rozpoczęciem rundy wiosennej - mówił Waldemar Szpiega, trener MKS Stąporków.
- Byliśmy drużyną słabszą w tym spotkaniu. Widać, że nasz przeciwnik jest bardziej ograny, doświadczony, grający bardzo mądrze. Widać było różnice tej klasy rozgrywek, która nas dzieli. Dla nas była to kolejna lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski, a za jakiś czas może będziemy prezentować podobny poziom, jak obecnie drużyna ze Stąporkowa - mówił Mariusz Ludwinek, trener Zrywu Łopuszno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?