Starachowice bez komisarza

Decyzja zapadła w piątek przed południem.

- Pani Wojewoda nie widzi podstaw do występowania do premiera o ustanowienie w Starachowicach zarządcy tymczasowego. Po zbadaniu i analizie pełnomocnictw pierwszego zastępcy prezydenta Sylwestra Kwietnia nie ma zagrożenia dla płynności władzy wykonawczej. Sylwester Kwiecień może wykonywać wszystkie obowiązki prezydenta - powiedziała Agata Wojda, rzecznik prasowy wojewody i dodała, że sprawa była konsultowana z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji.

Przed południem w piątek w Urzędzie Miejskim trwała sesja Rady Miejskiej. Zanim wiadomość dotarła do radnych opozycji, radni klubu Platformy Obywatelskiej przedstawili swoje stanowisko, które zamierzali przesłać do Wojewody. Apelowali w nim o powołanie w Starachowicach komisarza rządowego.

- Po zawieszeniu w wykonywaniu czynności służbowych prezydenta przez sąd w obecnym stanie prawnym gmina Starachowice nie ma organu wykonawczego, który jest niezbędny do prawidłowego i zgodnego z prawem wykonywania zadań przez instytucje samorządowe - odczytał Michał Sendecki, radny PO.
Swoje stanowisko o podobnej treści przedstawili też radni Klubu Prawa i Sprawiedliwości.

W tym czasie radni koalicji oraz wiceprezydent Kwiecień wiedzieli już, że Wojewoda postanowiła nie powoływać komisarza. Zanim głos zabrał Sylwester Kwiecień, zgłosił się Piotr Nowaczek (SLD).
- Platforma wydała już chyba z pięć oświadczeń, Prawo i Sprawiedliwość też chyba tyle. Napiszcie do Putina, może by wam pomógł. Jest pismo w sprawie przeprowadzenia referendum, pod którym brakuje jednego podpisu. Podpiszcie się, pokażcie, że jesteście mężczyznami. Radni też mogą zwołać referendum, o ile mają jajca - stwierdził radny koalicji.

Sylwester Kwiecień był zadowolony z rozstrzygnięcia Wojewody.
- Jest tak, jak od początku mówiłem. Wojewoda uznała, że wobec posiadanych pełnomocnictw mogę zastępować nieobecnego prezydenta - powiedział.