Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starachowiczanin drużynowym wicemistrzem świata w wędkarstwie spławikowym

Agnieszka LASEK - PIWARSKA [email protected]
7,5 kilogramowy karp. Złowiony wędką bez kołowrotka – mówi Stanisław Skorzyński
7,5 kilogramowy karp. Złowiony wędką bez kołowrotka – mówi Stanisław Skorzyński archiwum prywatne
Reprezentacja Polski w wędkarstwie spławikowym składa się z 10 osób. Do kadry narodowej trener Edmund Gutkiewicz powołuje najlepszych wędkarzy w kraju. Jednym z nich jest starachowiczanin Stanisław Skorzyński.

Stanisław Skorzyński

Po zawodach liczy się ilość złowionych ryb. Potem ryby wpuszczane są do wody.
Po zawodach liczy się ilość złowionych ryb. Potem ryby wpuszczane są do wody. archiwum prywatne

Po zawodach liczy się ilość złowionych ryb. Potem ryby wpuszczane są do wody.
(fot. archiwum prywatne )

Stanisław Skorzyński

Ma 19 lat, studiuje ichtiobiologię na Akademii Rolniczej w Krakowie. Reprezentant Polski w wędkarstwie spławikowym. Drużynowy wicemistrz świata w wędkarstwie spławikowym. Zwycięzca Grand Prix Polski do 18 roku życia w wędkarstwie spławikowym.

Sportowe wędkarstwo spławikowe to nie wędkowanie przy zalewie czy rzece. Wędka waży około 800 gram, nie ma kołowrotka. Zawody trwają trzy godziny. W tym czasie zawodnicy wyciągają po około dwieście ryb. Liczy się taktyka, szybkość, spryt, technika, dobór sprzętu, rodzaj łowiska, wybór zanęty i jak to w sporcie - szczęście.

Ostatnie mistrzostwa świata w wędkarstwie spławikowym w kategorii juniorów, czyli do 22 roku życia odbyły się we Włoszech.
- Z dziesięcioosobowej reprezentacji trener wybiera pięciu zawodników - opowiada Stanisław Skorzyński - Wcześniej, na łowisku wydzielane są sektory, sektory podzielone są na miejsca dla poszczególnych wędkarzy. Drużyny losują sektory i zaczyna się łowienie. Mistrzostwa trwają dwa dni.
We Włoszech drużyna z Polski zdobyła doskonałe, drugie miejsce. Wygrali Francuzi.

Trzy pokolenia wędkarzy

Stanisław Skorzyński wędkarstwo ma w genach. Łowi dziadek, ojciec ortopeda Tomasz Skorzyński jest Mistrzem Polski Lekarzy w wędkarstwie spławikowym. Stanisław - Staś jak do niego mówią bliscy - zaczął wędkować zaraz po tym jak nauczył się chodzić. Gdy miał cztery lata już brał udział w zawodach.

- Początkowo, mimo iż lubiłem wędkować niechętnie brałem udział konkursach. Byłem zestresowany - opowiada Stanisław - Dziś bardzo lubię współzawodnictwo. Ponadto na zawodach jest świetna atmosfera, są ludzie, których łączy ta sama pasja, z którymi się przyjaźnię a wędkowanie to też doskonały sposób spędzania wolnego czasu.

Zanim przyszły sukcesy była mozolna, ciężka praca. Stanisław wędkował pod okiem swojego ojca. Trenowali w każdej wolnej chwili, sprawdzali sprzęt, testowali i komponowali różne rodzaje zanęty. Łowili w setkach akwenów w Polsce, sprawdzali się przy jeziorach i rzekach za granicą, wyjeżdżali na turnieje, konkursy, zawody. Pasja i praca przyniosły efekt. Od trzech lat Stanisław systematycznie pnie się w górę w wędkarskim świecie.

80 pucharów

Stanisław Skorzyński jest dziś reprezentantem Polski i utytułowanym wędkarzem ligowym. Z mistrzostw świata, Polski, z różnorodnych zawodów ligowych przywozi medale, nagrody. Dziadek, który zbiera trofea wnuka, naliczył że Staś zdobył około 80 pucharów.
Stanisław ma swojego sponsora, który miedzy innymi dostarcza mu komponenty do zanęt. Bo wędkarstwo na tym poziomie to kosztowne hobby. Aby mieć mistrzowskie rezultaty nie wystarczy wędka, żyłka i zanęta. Stanisław na każde zawody zabiera ze sobą około 15,20 wędek - bo nigdy do końca nie wiadomo na jakie łowisko się trafi. Do tego żyłki, spławiki, komponenty i kleje do zanęty - bo każda ryba lubi coś innego.
- Leszcze lubią na słodko - mówi Stanisław - Karpie lubią zapach truskawkowy, płocie konopie a jazie kawałek mięsa czyli robaki.

Uczy się o rybach

Stanisław Skorzyński jesienią ubiegłego roku zaczął studia medyczne, ale po miesiącu zrezygnował.
- Szybko się zorientowałem, że medycyna mnie nie interesuje - mówi. - Nie było za późno, zdążyłem się przenieść na inny kierunek. Teraz uczę się o rybach.
Stanisław studiuje na pierwszym roku ichtiobiologii na Akademii Rolniczej w Krakowie. Podobnie jak jego ojciec, lubi ryby, ale nie jeść a łowić i hodować. Jego marzeniem jest mieć własne stawy hodowlane, z wylęgarnią. Chciałby prowadzić w Polsce hodowlę łososi.

Mistrz wędkarstwa spławikowego jest też wielkim fanem Wisły Kraków. Chodzi na wszystkie mecze, siada w sektorze, w którym drużynę dopingują najbardziej zagorzali kibice. Ma wszystkie drużynowe gadżety - od szalika, przez slipy aż po szczoteczkę do zębów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie