W środę do 68-letniej starachowiczanki zatelefonował mężczyzna podający się za jej syna. Twierdził, że spowodował wypadek i został zatrzymany. Mówił też, że jest sposób, by uniknąć odpowiedzialności za przestępstwo, ale trzeba zapłacić.
Potem przekazał słuchawkę innemu człowiekowi. Ten podał się za policjanta. Kazał kobiecie przygotować 10 tysięcy złotych i na miejsce ich przekazania ustalił sąsiedztwo jednego ze starachowickich kościołów. Kobieta poszła tam i wręczyła wspomnianą wcześniej sumę obcemu mężczyźnie. Później na jaw wyszło, że telefonował nie syn a oszust.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?