Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staś Patrzałek po kolejnych badaniach w Ameryce. Jest dobrze

Agnieszka Kuraś
Staś wraz z rodzicami w poniedziałek 13 lutego wylądował w Stanach Zjednoczonych. Na zdjęciu z tatą i panią Danusią, która wraz z mężem Jerzym gości rodzinę Patrzałków  w Nowym Jorku.
Staś wraz z rodzicami w poniedziałek 13 lutego wylądował w Stanach Zjednoczonych. Na zdjęciu z tatą i panią Danusią, która wraz z mężem Jerzym gości rodzinę Patrzałków w Nowym Jorku. archiwum
Dobre wiadomości usłyszeli w Dzień Zakochanych rodzice Stasia Patrzałka, który choruje na siatkówczaka obuocznego. Są już po pierwszej kontroli lekarskiej w Stanach Zjednoczonych. Do Nowego Jorku przylecieli w poniedziałek, 13 lutego.

Do Polski, do swojego domu po dwumiesięcznym pobycie w Nowym Jorku, gdzie Staś był leczony przez doktora Abramsona wrócili 21 stycznia. Leczenie przyniosło doskonałe efekty. Przywieźli wówczas dobre wieści - w lewym oczku chłopca guzy są nie aktywne, a w prawym dwa guzy są martwe, a guz główny bardzo się obkurczył. Staś w lewym oczku zachował bardzo dobre widzenie, a w prawym oczku dobre.

Na tym jednak nie zakończyła się walka chłopca i jego rodziców z chorobą. Przed nimi długie lata kontroli lekarskich i badań. Staś jest już po pierwszej kontroli u swojego nowojorskiego lekarza.

Państwo Patrzałkowie wraz ze Stasiem goszczą w Nowym Jorku w domu pani Danusi i pana Jerzego.

- Kochani, wczorajsza wizyta u doktora Abramsona przyniosła nam wiele pozytywnych emocji. Mimo, że stare guzy nie są jeszcze do końca pokonane i konieczne było zastosowanie laseru, jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo nie pojawiły się żadne nowe zmiany co jest bardzo częste, zwłaszcza u tak malutkich dzieci. Doktor Abramson porównał nasze leczenie do maratonu, którego dystans już prawie pokonaliśmy. Jesteśmy niemalże na mecie, ale na chwilkę musieliśmy przystanąć, aby odpocząć, bo ten ostatni, najtrudniejszy odcinek biegł pod bardzo stromą górę, teraz pełni woli walki biegniemy po medal. Kolejna wizyta za 4 tygodnie - te słowa napisała w Walentynki na profilu facebookowym pani Marta - mama Stasia.

Poinformowała ona również, że zna już wynik badań genetycznych synka. Wskazują one na to, że Staś będzie musiał częściej przechodzić kontrole lekarskie.

- Niestety potwierdziły się nasze obawy, że jest to postać genetyczna. Staś raz do roku będzie musiał mieć wykonany rezonans magnetyczny i częstsze niż inne dzieci badania kontrolne. Poza tym mamy żyć normalnie i cieszyć się naszym ukochanym synkiem. Dziękujemy wam kochani, to niewiarygodne ile wsparcia otrzymujemy od was każdego dnia, nasze serca należą do Was - te miłe słowa do wszystkich, którym na sercu leży zdrowie jej synka, napisała na facebooku Marta Patrzałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie