Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk nauczycieli 2019 w powiecie skarżyskim - DZIEŃ 5. Poruszający list nauczycielki

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Piątek, 12 kwietnia to piąty dzień strajku nauczycieli. Nadal biorą w nim udział także szkoły z powiatu skarżyskiego.

Trwa piąty dzień strajku nauczycieli, również w powiecie skarżyskim, na terenie którego do protestu przyłączyła się zdecydowana większość placówek, zarówno szkół, jak i przedszkoli. Jak już informowaliśmy, wyjątkiem jest gmina Łączna, gdzie żadna z placówek nie strajkuje.

Jak już wiadomo, po niedzieli protest będzie kontynuowany. Nauczyciele są już strajkiem zmęczeni, nie ukrywają, że myślą również o stratach finansowych, jakie ponoszą każdego dnia, bo za dni strajku nie będą mieli zapłacone. W dużej części nie chcą rozmawiać, nie ma też ich zgody na fotografowanie. W piątek odwiedziliśmy trzy szkoły, w każdej sytuacja wyglądała identycznie.

Jak informuje Małgorzata Opala, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w gminie Suchedniów, w poniedziałek do strajku przystąpiło 73 procent nauczycieli. Od tego czasu niewiele się zmieniło. - Jeśli zarząd związku nie zmieni zdania, w poniedziałek będziemy kontynuować protest - zapowiada.

Do niecodziennej sytuacji w czwartek doszło w szkole podstawowej w Ostojowie. Rano w placówce niemal w komplecie stawiła się jedna z klas. Dlaczego? Jedna z nauczycielek miała wysłać do rodziców sms o treści "Informuję, że w czwartek 11 kwietnia w naszej szkole lekcje odbywają się zgodnie z planem". SMS-a przekazał nam jeden z rodziców. Tymczasem lekcji nie było, choć nauczyciele opiekowali się uczniami, którzy pojawili się w szkole. W piątek do Ostojowa przyszła tylko garstka dzieci.

Sprawa strajku wywołuje wiele komentarzy. Wieczorem głos zabrała jedna z nauczycielek z Suchedniowa. Opublikowała poruszający wpis. Oto jego treść (publikujemy za zgodą autorki):

"Taka refleksja. Prosto z mojego serca.
Zaczęłam pracę w 86 roku. Komuna. Po roku 90 kiedy jeszcze ścierały się opcje polityczne chciano mnie zwolnić z pracy. Wtedy pierwszy raz płakałam. Chciałam wykonywać ten zawód. Nie wyobrażam sobie innego. Wtedy zastępca kuratora kieleckiego, który był członkiem Solidarności pomógł mi. Nie dlatego, że był moim znajomym. Pamiętam dokładnie co powiedział. Pomogę pani bo kurator nie chce pani pomóc. Był z innej opcji. Pomógł. Zostałam w pracy. Nie jestem w stanie powiedzieć ile dzieciaków wyszło spod moich skrzydeł. Ile razy na lekcji słyszałam: mamo. Bo starałam się być nie tylko panią. Ile razy prowadziłam lekcję z dzieckiem na kolanach, bo płakało, ile razy macałam rozpalone główki. Ile razy dzwoniłam po rodziców bo wydawało mi się, że chore, że smutne, że coś jest nie tak. Ile razy cieszyłam się z ich małych- wielkich sukcesów. Bo przyszło do 1 klasy zastraszone, bo nie wierzyło w siebie,bo nie umiało praktycznie nic. A po trzech latach wyfruwało jak kolorowy motyl. Po 33 latach pracy siedzę dzisiaj i płaczę. Jestem zmieszana z błotem. Nic mi się nie należy. I mówią to ludzie, którzy jak sądzę widzą w sobie , prawdziwych,, Polaków i katolików. Przyjmuję każdą krytykę, konstruktywną, wypowiedzianą prosto w twarz. Mogę robić coś źle, mogę się mylić. Ale ,,kochaj bliźniego" chyba nadal obowiązuje. Czy już zmieniono je ustawą? Nie kochaj mnie. Szanuj mnie, drugi człowieku".

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie