W poniedziałek kwadrans przed godziną siódmą na alarmowy telefon zadzwoniła do policjantów mieszkanka Staszowa odwiedzająca bliskich w Połańcu.
- Kobieta urządziła sobie poranny spacer po lesie i w jego trakcie natrafiła na powieszonego młodego człowieka - opowiadają policjanci. Jak ustalili, było to ciało 16-latka z Połańca. Ślady nie wskazywały by ktokolwiek przyczynił się do jego śmierci.
- Chłopak mieszkał z 18-letnim bratem i babcią. Rodzice nastolatków od kilku lat przebywają za granicą. 16-latek był po raz ostatni widziany przez brata około godziny 17 w poniedziałek - relacjonują policjanci. Zabezpieczyli telefon komórkowy nastolatka, ustalają okoliczności tragedii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?