Straż Miejska w Kielcach pozostanie? Organizatorzy referendum mogą nie zebrać podpisów

Mimo, że czas na zebranie prawie 16 tysięcy podpisów (tyle wymagają przepisy) mija 31 marca, już teraz wydaje się, że osiągnięcie celu będzie bardzo trudne.

– Mamy zebranych kilka tysięcy podpisów, pracuje kilkadziesiąt osób w całym mieście, ale zebranie 16 tysięcy może być trudne - przyznaje Dawid Lewicki, szef partii KORWiN w regionie. Dodaje, że kartę do z podpisami cały czas można pobrać między innym na portalu społecznościowym Facebook na stronie Straż Miejska w Kielcach do likwidacji.

Przypomnijmy, że kilka dni po powołaniu Kieleckiego Komitetu Referendalnego, partia KORWiN, która początkowo wchodziła w skład komitetu postanowiła odłączyć się od grupy i zbierać oddzielnie podpisy pod referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej (Kielecki Komitet Referendalny zajął się podpisami w sprawie odwołania prezydenta Wojciecha Lubawskiego). Działacze partii KORWiN nie żałują jednak tamtej decyzji. - Formalnie Kielecki Komitet Referendalny nie ma charakteru politycznego, ale niektórzy politycy, mimo że ich partie referendum nie popierają, wykorzystują referendum tylko i wyłącznie do budowania własnego wizerunku. To jest dziwne towarzystwo, dziwny układ, nam on nie odpowiada, dlatego nie żałujemy, że na początku się od nich odłączyliśmy. My uważamy, ze cel nie uświęca środków, a ważne jest to, z kim się je osiąga – tłumaczy Dawid Lewicki, szef partii KORWiN w regionie.

Szef partii KORWiN zarzuca także politykom zaangażowanym w promowanie referendum nawołujące do odwołania prezydenta Wojciecha Lubawskiego brak pomysłu na faktyczne zmiany w mieście. - Większość tych ludzi łączy tak naprawdę niechęć do Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Lubawskiego, a nie konkretna i merytoryczna zmiana na lepsze – kończy Dawid Lewicki.