Grupa strażaków wyposażona w specjalne uprzęże, obuwie i sprzęt ćwiczyła wczoraj sposoby ratowania ofiar wypadków na zamarzniętych zalewach, stawach czy jeziorach. Na kieleckim zalewie strażacy najpierw wyrąbali przeręble, aby sprawdzić grubość lodu, a następnie wypróbowywali różne scenariusze ratunku.
Ważna koordynacja
- Na szczęście tej zimy nie musieliśmy w praktyce sprawdzać naszych umiejętności, bo jak na razie nie wyjeżdżaliśmy do wypadków na zamarzniętych zalewach, ale rozpoczyna się ten najbardziej niebezpieczny okres, kiedy następuje odwilż, a śmiałkom wydaje się, że lód jest jeszcze gruby. Wtedy najłatwiej o wypadek, dlatego musimy być gotowi - mówił aspirant Ryszard Haba, szef z drugiej jednostki ratowniczo - gaśniczej w Kielcach.
Jeden ze strażaków, był pozorantem, który odgrywał rolę ofiary wypadku na zamarzniętym zalewie. Strażacy próbowali metody ratunku na specjalnej tratwie, która wyposażona jest w sprzęt ułatwiający pomoc poszkodowanemu. Są tam między innymi wiosła umożliwiające poruszanie się po wodzie, są otwory, które pozwalają na badanie stanu przerębli, jest folia aluminiowa, którą okrywa się ofiarę po tym, jak wydostanie się ją z wody. Do tratwy przyczepiona jest długa lina, która asekuruje ratowników i pozwala na bezpieczne dotarcie do brzegu.
Więcej w czwartek w "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
