[galeria_glowna]
Punktualnie o godzinie 10 rano z głośników w nowym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym kieleckiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego popłynął komunikat o tym, że w związku z zagrożeniem pożarowym pacjenci i personel muszą się natychmiast ewakuować. Tymczasem w pokoju pielęgniarek na parterze budynku pracownicy próbowali gaśnicami opanować "sztuczny" ogień. W tym czasie inni ewakuowali nietrzeźwego pacjenta przebywającego w pokoju przyjęć. Wezwano straż pożarną.
- Najszybciej dojechała jednostka ratowniczo - gaśnicza numer trzy, która znajduje się tuż przy szpitalu - opowiadał Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej, który był na miejscu i obserwował ćwiczenia na terenie szpitala.
- To nowy obiekt, strażacy muszą go poznać, aby w czasie rzeczywistego zagrożenia wiedzieli gdzie znajdują się hydranty, jak wyglądają drogi dojazdowe i jak poruszać się po terenie oddziału.
W czasie, gdy dojeżdżały kolejne zastępy kieleckiej straży pożarnej, pierwsi ratownicy zapoznawali się z sytuacją, gasili ogień. W między czasie jeden ze strażaków zauważył, że w pomieszczeniu pielęgniarek na podłodze rozsypana jest substancja, prawdopodobnie chemiczna.
- Wezwano specjalistyczny zastęp ratownictwa chemicznego, który zabezpieczył substancję i zneutralizował ją. Na szczęście okazało się, że nie była ona szczególnie groźna - tłumaczył Robert Sabat.
W czasie działań w budynku okazało się, że na dachu SOR-u jest człowiek, który wymaga ewakuacji.
- Przy pomocy drabiny elektrycznej strażacy dostali się na dach budynku i sprowadzili na dół człowieka. Na potrzeby ćwiczeń przyjęto, że był to nietrzeźwy pacjent, który spowodował zagrożenie w szpitalu, przekazano go w ręce policjantów - relacjonował Robert Sabat.
Cały czas ćwiczeniom przyglądali się pracownicy oddziału ratunkowego oraz dyrektor szpitala Jan Gierada, któremu za pomoc i wsparcie przy przeprowadzeniu ćwiczeń dziękowali strażacy.
- Wszystko przebiegło zgodnie z założeniami scenariusza, mamy jednak nadzieję, że nie będzie on nigdy wprowadzony w życie jako rzeczywiste zagrożenie - z uśmiechem komentował Robert Sabat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?