Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strop ramowy z pałacu biskupów odkrył tajemnice

Marek Maciągowski
Strop ramowy "Pakty i traktaty szwedzkie" odkrył przed konserwatorami swoje tajemnice
Strop ramowy "Pakty i traktaty szwedzkie" odkrył przed konserwatorami swoje tajemnice Fot. Dawid Łukasik
Obrazy Tomasza Dolabelli z pierwszego pokoju senatorskiego w Pałacu Biskupów Krakowskich pierwotnie były przybite do desek stropu gwoździami. Miały zieloną ramę, a niektóre sceny zostały przemalowane.

Stropy ramowe wzorowane między innymi. na stropach w Pałacu Dożów w Wenecji, pojawiły się w Polsce w początkach XVII wieku na Wawelu i rozpowszechniły w reprezentacyjnych wnętrzach rezydencji królewskich, magnackich i biskupich, w ratuszach, a nawet kamienicach; spośród kilkunastu udokumentowanych źródłowo stropów zachowały się jedynie dwa - w Gdańsku i w Kielcach.
Strop ramowy "Pakty i traktaty szwedzkie" znajduje się w apartamencie senatorskim kieleckiego pałacu. Wypełniają go obrazy przedstawiające układy pokojowe w trakcie wojen polsko-szwedzkich i polsko-moskiewskich w latach 20-tych i 30-tych XVII w. W rokowaniach tych brał udział właśnie fundator kieleckiego pałacu, biskup Jakub Zadzik, pełniący wówczas funkcję kanclerza wielkiego koronnego.

Konserwator dzieł sztuki Małgorzata Osełka podczas międzynarodowej konferencji "Muzea naszych czasów" opowiedziała o zaskakujących odkryciach dokonanych przez zespół konserwatorów odnawiających unikatowy strop ramowy "Negocjacje polsko-szwedzkie i polsko-moskiewskie za panowania króla Władysława IV" (nazywanym też "Pakty i traktaty szwedzkie" ) z kieleckiego pałacu.
Obrazy zamienione miejscami.

Strop ten pochodzący z warsztatu włoskiego mistrza Tomasza Dolabelli powstał na zamówienie biskupa Jakuba Zadzika około 1640 roku dwukrotnie był poddawane konserwacjom: w 1860 roku i w latach 1953-54. Za pierwszym razem zdemontowane obrazy założono na krosna, przez co wystawały nieco z ramie. Zespół konserwatorów odkrył także, że podczas renowacji w 1953 roku obrazy zamieniono miejscami.

- Na deskach stropu a także na płótnie pozostało mnóstwo śladów po siedemnastowiecznych gwoździach. Dopasowaliśmy je do siebie i w ten sposób poznaliśmy pierwotne ustawienie obrazów. Teraz przywrócony został pierwotny układ - mówiła Małgorzata Osełka.
Ramy były zielone

Okazało się też, że ramy stropu, zdejmowane po raz pierwszy od czasu ich zamontowania, miały oryginalny kolor zielony. Pierwotna warstwa zachowała się tylko na fragmentach zdjętych ram. Obecnie udało się ją odtworzyć został przywrócony taki kolor ram, jaki został zastosowany w XVII wieku. Kieleccy konserwatorzy odkryli także, ze ich poprzednicy źle zrekonstruowali niektóre fragmenty w obrazach, na przykład płaszcze żołnierzy czy łeb konia.

- Najważniejsze było dla nas potwierdzenie, że w stropie są obrazy, które zostały pierwotnie zamontowane na deskowaniu, bo były też przypuszczenie, że je zamieniono z obrazami z innego stropu - mówi Małgorzata Osełka.

Podkreśla, ze obrazy stropu kieleckiego pałacu to wspaniały przykład XVII wiecznego malarstwa. Oglądane z bliska bardzo ładne i z pietyzmem malowane sceny malarskie to także bardzo bogaty i rzetelny obraz życia epoki. Można z nich poznać uzbrojenie, życie obozu wojskowego, zobaczyć rokowania dyplomatyczne.

Ciekawostką jest to, że na obrazie konserwatorzy odnaleźli tylko dwie postacie kobiece. Kobiety były w jednym z żołnierskich namiotów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie