MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Studio Piosenki Starachowickiego Centrum odnosi ogromne sukcesy

Kazimierz CUCH [email protected]
Marta Stanisławska i Miłosz Weimann z dyplomem dla pozytywnie zakręconych
Marta Stanisławska i Miłosz Weimann z dyplomem dla pozytywnie zakręconych Kazimierz Cuch
Studio Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury ma sukcesy lokalne, regionalne, ogólnopolskie, a nawet zagraniczne

Studio Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury

Studio Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury

Miłosz Weimann - instruktor muzyczny Starachowickiego Centrum Kultury, prowadzący z sukcesami Studio Piosenki, urodził się prawie 49 lat temu w Międzyrzeczu (województwo lubuskie). Jak miał dwa lata rodzice przyjechali do Starachowic. Tutaj ukończył Szkołę Podstawową nr 12 i Szkołę Muzyczną imienia Feliksa Rybickiego, I LO imienia Tadeusza Kościuszki, rozpoczął studia muzyczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach, ale nie ukończył dyplomem. Przez osiem lat uczył muzyki w Szkole Podstawowej nr 11. Poważny wypadek samochodowy sprawił, że kilka lat nie pracował. Potem współpracował z Młodzieżowym Domem Kultury. Do Starachowickiego Centrum Kultury trafił w 2007 roku. Po Wojciechu Wąsali przejął w 2008 roku Studio Piosenki i prowadzi je do dziś. Ma dorosłą córkę, która nie interesuje się muzyką.

Marta Stanisławska - 17-letnia liderka Studia Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury, jest uczennicą technikum w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Starachowicach, specjalność: technik żywienia i usług gastronomicznych. - Miłosz Weimann pomógł mi opuścić towarzystwo, które wcześniej mnie dołowało, krytykowało moje zamiłowanie do śpiewu i muzyki. Wprowadził mnie w świat prawdziwej kultury. Dzięki niemu uwierzyłam w siebie. Zamierzam się kształcić dalej w Akademii Muzycznej, na wokalistyce. Pójdę w ślady Basi Ciećwierz. Gdyby mi się nie udało, to w rezerwie jest dietetyka.

Na ogromne sukcesy Studio Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury zapracowało dobrą wiedzą, dobrą selekcją młodych piosenkarzy, młodych talentów, prowadzoną przez Miłosza Weimana, instruktora prowadzącego studio i wspólną, ciężką pracą jego i jego podopiecznych.

Dla przykładu, Basia Ciećwierz, która tu śpiewała przez pięć lat, teraz bez większych problemów dostała się na Akademię Muzyczną w Bydgoszczy, na wokalistykę. W Starachowicach zdarza się to bardzo rzadko. W jej ślady chce iść 17-letnia Marta Stanisławska, która teraz jest liderką Studia Piosenki.

W KAŻDYM WIEKU

- Na próby przychodzi 16 osób, w wieku od 5 do 18 lat, ale nie ograniczam wieku. Mogą przyjść także starsi, a nawet bardzo dojrzali. Ćwiczymy codziennie, każdy ma próbę raz w tygodniu. Przed konkursami i festiwalami prób jest o wiele więcej. Jeśli ktoś ma ochotę śpiewać, to jestem otwarty na współpracę z nim. Nawet w sobotę i niedzielę przyjdę, by z nim pracować, bo to moja pasja. Przyjmuję ludzi, którzy mają predyspozycje do śpiewania, U dzieci słuch muzyczny wykształca się nieco później, dlatego dzieci mają łatwiejsza selekcję. Nie wystarczy przyjść i dobrze zaśpiewać. Ja muszę widzieć, że ten ktoś ma iskrę Bożą do śpiewania i będzie ciężko pracował- podkreśla instruktor.

Młodzi ludzie, uczestniczący w zajęciach studia, potwierdzają, że z panem Weimanem mają bardzo dużo pracy. Ich zdaniem, najtrudniejsze, najbardziej nudne są początkowe wprawki - ćwiczenia wokalne. Wielu ludzi się wtedy zniechęca. Niektórzy sądzą, że przychodząc tu będą od razu gwiazdami. Najlepsze dziewczyny ćwiczą przez cztery, pięć lat nim zostaną zauważone na arenie ogólnopolskiej.

- Atmosfera w studio jest rodzinna, a pan Miłosz jest jak dobry wujek, ale bardzo wymagający. Umie wyłapywać talenty. Można z nim mówić o problemach życiowych. Drzwi są zawsze otwarte, nabór trwa cały rok- oceniają młodzi wokaliści.

- Dochodzą mnie głosy, że za dużo wymagam, ale jest to konieczne. Gwiazdorstwo wymaga trochę talentu i bardzo dużo pracy. Trzeba to wiedzieć, by mieć sukcesy. Wymagam przede wszystkim systematycznej pracy. Ja im poświęcam całe swoje życie, oni też trochę muszą dać od siebie - z lekkim humorem stwierdza Miłosz Weimann.

Tomasz Kordeusz, dyrektor Starachowickiego Centrum Kultury, który stworzył to studio, jest zadowolony z efektów pracy Studia Piosenki. Są pozytywne odgłosy od władz miasta, które śpiewające dziewczyny skutecznie promują w Polsce i za granicą. Do Baru na Ukrainie jeżdżą razem z powiatem, też go promując.

UWIELBIAM ŚPIEW, KOCHAM MUZYKĘ

- Uwielbiam śpiew, kocham muzykę. Tego nauczył mnie Miłosz Weimann. Na estradzie trema jest zawsze, zawsze nogi mi się trzęsą. Później, gdy się usłyszy muzykę, gdy zacznę śpiewać, to ona tłumi tremę. Bardzo lubię estradę, szczególnie przy bardzo licznej publiczności. Gorzej mi się śpiewa w kameralnym gronie - zwierza się Marta Stanisławska.

Wojciech Głuch, planujący wystawić musical Show dla Wąchocka, w castingu wybrał ją, jako jedną z 20 osób. Przyznaje, że chciałaby wystąpić w tym musicalu. Podobały się jej warsztaty, które Wojciech Głuch prowadził w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Wąchocku.

Dominik Pocheć ze Starachowic, uczeń Gimnazjum nr 3, którego zastaliśmy na próbie, też lubi muzykę, lubi śpiew. W Studio Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury jest od początku tego roku szkolnego. Wcześniej śpiewał w Młodzieżowym Domu Kultury, u Piotra Mrózka.

SUKCESY

Wymienimy tylko najważniejsze sukcesy podopiecznych Studia Piosenki Starachowickiego Centrum Kultury. Basia Ciećwierz, jeszcze, jako uczennica I Liceum Ogólnokształcącego imienia Tadeusza Kościuszki w Starachowicach, zajęła I miejsce w Międzynarodowym Festiwalu Magia Italiana w Rimini we Włoszech. Miały też sukces w duecie z Martą Stanisławską. Miała I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Piosenki Retro w Starachowicach, w Niepokalanowie na Festiwalu Kolęd i Pastorałek, w Kutnie, w Kruszwicy.

Agnieszka Werens, teraz uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Skarżysku-Kamiennej, miała II miejsce w konkursie Wygraj Sukces w Tarnobrzegu.

Marta Stanisławska - wygrała we włoskim Rimini, w duecie i solo. Miała Gran Prix w Ogólnopolskim Konkursie Piosenki Retro w Starachowicach, drugie miejsce w podobnym konkursie w Warszawie. Tam 17-letnia Marta pokonała studentki wokalistyki w Akademii Muzycznej. Wygrywała we Włoszczowie, Iłży.

- Do pełni szczęści jest nam potrzebna adaptacja sali prób, nowy sprzęt komputerowy, wytłumienie, duże lustro, by dzieci widziały siebie podczas śpiewania. Jest takie powiedzenie: czego się "niedośpiewa", to się "dowygląda". Ruch sceniczny jest też bardzo ważny na estradzie- kończy rozmowę Miłosz Weimann. Nasz rozmówca przyznał, że teraz coraz więcej ludzi estrady bardziej "dowygląda" niż "dośpiewa".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie