Studniówka w buskim "ekonomiku" - parkiet grzał się do czerwoności!

Bal maturalny w Pałacu w Konarach rozpoczął się staropolskim polonezem na 16 par. W pierwszej - Katarzyna Majcher, wychowawczyni klasy III B oraz dyrektor szkoły Andrzej Bilewski, dla którego była to wyjątkowa studniówka: piętnasta w roli dyrektora popularnego "ekonomika".

Dla podkreślenia wagi jubileuszu dyrektor ufundował maturzystom superprezenty. Przedstawiciele sześciu klas otrzymali sakiewki z "magicznymi budzikami". - Mają one przypominać o upływającym czasie, a w najważniejszej chwili... obudzą was i uwalniając zdobytą wiedzę, pomogą odnieść sukces - przekonywał z uśmiechem Andrzej Bilewski, zwracając się do bohaterów wieczoru.

"Najważniejsza chwila" to naturalnie 4 maja 2018 roku - dzień pierwszego egzaminu: z języka polskiego. Na balu nikt jednak nie wybiegał myślami tak daleko do przodu. Liczy się "tu i teraz" - dobre wibracje i szampańska zabawa.

Symboliczną "setkę" odlicza w buskim "ekonomiku" sześć klas maturalnych: III A - wychowawca Michał Siekierski, III B - wychowawczyni Katarzyna Majcher, III C - wychowawczyni Aneta Wójcikiewicz, IV E - wychowawczyni Teodozja Plebańczyk, IV G - wychowawczyni Monika Wesołowska i klasa IV H, której wychowawcą jest Paweł Karolczak.

Abiturienci podziękowali - dyrekcji, gronu pedagogicznemu, rodzicom - za trud wychowawczy, wręczając piękne bukiety kwiatów. Były także specjalne dedykacje muzyczne, a złożyły je śpiewająco Alicja Czyżowska i Nikola Janus.

Życzenia - zdania egzaminu dojrzałości i zabawy do białego rana złożył maturzystom zaproszony na bal wicestarosta Stanisław Klimczak. Tego drugiego... dwa razy nie trzeba było powtarzać. Najpierw stylowy "Walc numer 2", a po uroczystym obiedzie wszyscy ochoczo ruszyli do tańca.

Przygrywał popularny zespół Top Secret, serwując utwory biesiadne oraz melodie disco polo. "Takiego Józicka serduszko by chciało!" - niosło się echem po pałacowych wnętrzach. "Czy pani puszcza się... ta podoba?", polska "Jambalaya" - czyli "Baju-baj, proszę pana", ogniste "Hej, hej góralu, czy ci nie żal?" i inne szlagiery rozgrzały taneczny parkiet do czerwoności. Zabawa była znakomita, a studniówka przeciągnęła się do białego rana.