Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukcesy kazimierskich licealistów

Adam LIGIECKI [email protected]
"Skłodowska” górą! - opiekun Aleksandra Kwiecień, Kamil Witek, Karolina Buczek, Dagmara Galas i dyrektor liceum Włodzimierz Kruszyński fetują sukces w olimpiadzie biologicznej.
"Skłodowska” górą! - opiekun Aleksandra Kwiecień, Kamil Witek, Karolina Buczek, Dagmara Galas i dyrektor liceum Włodzimierz Kruszyński fetują sukces w olimpiadzie biologicznej. A. Ligiecki
Czwórka kazimierskich licealistów zarwała wakacje po to, by hodować pająki, badać rośliny, brnąć po bagnach. Ale wysiłek opłacił się sowicie...

Cała czwórka awansowała do etapu wojewódzkiego 38. Olimpiady Biologicznej. A Kamil Witek osiągnął życiowy sukces, kwalifikując się - jako jedyny z regionu Ponidzia - do finału centralnego.

Są uczniami klasy III B Liceum Ogólnokształcącego imienia Marii Curie-Skłodowskiej. Karolinę Buczek, Dagmarę Galas, Dawida Krupę i Kamila Witka łączy wspólna pasja: biologia.

TERRARIA W GARAŻU

Duży udział w ich sukcesie ma wychowawczyni Aleksandra Kwiecień. Od lat wykuwa biologiczne talenty w "Skłodowskiej", spod jej ręki wyszło wielu olimpijczyków. Karolina, Dagmara, Dawid i Kamil zabrali się do dzieła jeszcze w marcu ubiegłego roku. Po wyborze tematów prac i konsultacjach zaczęli pracować już na własne konto.

- Były to samodzielne prace badawcze, które uczniowie wykonywali podczas wakacji. Najważniejsza jest tu metodyka badań biologicznych. Liczy się też wiedza, cierpliwość i oryginalność - zaznacza Aleksandra Kwiecień.

Tak było z pewnością w przypadku Kamila Witka. Najbardziej dynamiczny z całej czwórki wybrał dla siebie temat: "Modyfikacja kształtu sieci pajęczych pająków krzyżaka ogrodowego oraz nasosznika trzęsia pod wpływem stałego kierunku napływu pokarmu".
- Ale ja naprawdę lubię pająki! (śmiech). Badania prowadziłem w garażu. Samochód musiał stać przez całe lato na zewnątrz, w środku znalazły się natomiast cztery terraria. W każdym z nich jeden pająk - opowiada Kamil.

Dodajmy, że nadał także imiona swoim podopiecznym. Ulubiony pająk nazywał się Książę. - Myślę, że on mnie też polubił. Nawet mnie poznawał, gdy go karmiłem. Podchodził bliżej - uśmiecha się kazimierski maturzysta.

ROŚNIE PRZY CZERWONYM

Dziewczęta wolały jednak unikać pajęczych tematów i wybrały dla siebie prace związane z roślinami. Dagmara Galas badała wpływ światła na rozwój roślin. Zasiała w skrzynkach gorczycę, pszenicę i inne poletka, po czym przez wakacje obserwowała, jak rosną "traktowane" różnymi kolorami. - Mierzyłam je codziennie i z badań wynika, że rosną najlepiej przy kolorze czerwonym. Udało mi się wyhodować naprawdę piękne okazy - podkreśla z dumą.

Z kolei Karolina Buczek badała na swojej działce oddziaływanie roślin. Czyli, czy rośliny "lubią się" nawzajem. Wyniki tych prób są interesujące. Okazuje się, że... najbardziej przyjazna jest aksamitka. - Badania prowadziłam też na pszenicy, cyni, sałacie. Ale to aksamitki "lubią się" z innymi roślinami najbardziej - zapewnia.

Najwięcej nabiegał się Dawid Krupa. Badał procesy wkraczania drzew i krzewów na bagna, co wymagało prac badawczych w terenie. Sam nie jest w stanie nawet zliczyć, ile kilometrów przemierzył po bagnach i mokradłach w rodzinnych Ksanach. Ale twierdzi podobnie jak Kamil, Karolina i Dagmara - to były superwakacje!

JURY SŁUCHA

Prace badawcze uczniów z regionu świętokrzyskiego zostały przesłane do Kielc. Tu oceniała je komisja ekspertów. Do etapu okręgowego (wojewódzkiego) dopuszczono 114 prac - w tym cztery autorstwa licealistów z Kazimierzy. Wszyscy pisali test składający się ze 100 pytań. Konkurencja była bardzo mocna, gdyż do finału ustnego mogło awansować... tylko osiem osób.

Ta sztuka udała się Kamilowi Witkowi. Na dodatek rewelacyjnie wypadł w próbie ustnej, gdy każdy z kandydatów stawał oko w oko z jury. - To było niesamowite. Inni opuszczali salę po 15-20 minutach, a Kamil wyszedł... po godzinie. Potem szepnął mi do ucha, że omal nie zagadał jury - śmieje się Aleksandra Kwiecień. - Bo tak było. Omawiam swoją pracę, mówię, a oni tylko słuchają. Cisza. Więc opowiadam dalej. I znowu cisza. Zacząłem się już trochę bać... Pierwsze pytanie zadano mi chyba po 40 minutach. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło - żartuje Kamil.

TERAZ FINAŁ

Kamil Witek awansował do "świętokrzyskiej wielkiej czwórki". A to oznacza, że razem z uczniami ze Staszowa, Kielc i Ostrowca jedzie na finał centralny 38. Olimpiady Biologicznej, który odbędzie się w kwietniu 2009 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie