Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świąteczne leczenie

/Arp/, /I.O/, /an/, /Mik/, /rab/, /PCH/, /GOP/, /SB/, /MLE/
Choć większość mieszkańców Skarżyska wiedziała o wczorajszym strajku lekarzy, to byli i tacy, którzy o tym, iż ich lekarz rodzinny nie przyjmuje, dowiedzieli się z informacji na drzwiach przychodni.
Choć większość mieszkańców Skarżyska wiedziała o wczorajszym strajku lekarzy, to byli i tacy, którzy o tym, iż ich lekarz rodzinny nie przyjmuje, dowiedzieli się z informacji na drzwiach przychodni. A. Pedryc
- Personel pracuje w takim składzie, jak w soboty i święta - mówi Rafał Lipiec, przewodniczący Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych w Starac
- Personel pracuje w takim składzie, jak w soboty i święta - mówi Rafał Lipiec, przewodniczący Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych w Starachowicach. A. Pedryc

- Personel pracuje w takim składzie, jak w soboty i święta - mówi Rafał Lipiec, przewodniczący Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych w Starachowicach.
(fot. A. Pedryc)

Wszystkie szpitale w województwie świętokrzyskim funkcjonowały wczoraj jak w dzień wolny od pracy. To skutek ogólnopolskiego protestu lekarzy i pielęgniarek. Na szpitalnych oddziałach były pełnione dyżury, ale zabiegi planowe przeniesiono na inne terminy. Nieczynna była też większość przychodni. Tylko nieliczni pacjenci próbowali dostać się wczoraj do lekarzy. Większość osób, które odchodziły z kwitkiem sprzed drzwi, ze zrozumieniem przyjmowała protest. Zdarzały się jednak osoby, których zdenerwowało postępowanie lekarzy.

- W piątek korytarze szpitalnych przychodni w Starachowicach świeciły pustkami.
- W piątek korytarze szpitalnych przychodni w Starachowicach świeciły pustkami.

- W piątek korytarze szpitalnych przychodni w Starachowicach świeciły pustkami.

Skarżysko

"W związku z akcją protestacyjną pracowników ochrony zdrowia informujemy, że w dniu 7 kwietnia będzie czynna przychodnia nr 3 przy ul. Aptecznej 7" - napis takiej treści widniał wczoraj na niemal wszystkich przychodniach w Skarżysku. W większości przypadków mieszkańcy miasta nad Kamienną wiedzieli o strajku lekarzy, byli jednak i tacy, którzy na darmo przyszli do swojej poradni zdrowia. - Dziś nie mieliśmy w ogóle pacjentów. Ludzie wiedzą o strajku i nie przychodzą - usłyszeliśmy od pracowników przychodni w osiedlu Zachodnie w Skarżysku. Nie wszyscy jednak skarżyszczanie pamiętali o wczorajszym strajku. - Z rana mieliśmy kilka osób, które przyszły na konsultacje do specjalisty i niestety musiały odejść z kwitkiem - usłyszeliśmy od Jerzego Dubiela, dyrektora Obwodu Lecznictwa Kolejowego w Skarżysku. Więcej pracy mieli wczoraj pracownicy skarżyskiego pogotowia, które jako jedyna jednostka służby zdrowia pracowała normalnie. - Więcej osób niż zwykle zgłasza się do naszego ambulatorium. Na szczęście z powodu strajku lekarzy ludzie nie nadużywają numeru 999. Wyjazdów karetki mamy tyle, co zwykle - poinformowała nas dyspozytorka skarżyskiego pogotowia ratunkowego.

Starachowice

Załoga starachowickiego szpitala przyłączyła się do ogólnopolskiego strajku służby zdrowia. Wczoraj nieczynne były przychodnie specjalistyczne, a lekarze wzięli urlopy na żądanie. - Wszyscy pracownicy szpitala włączyli się do trwającej w kraju akcji protestacyjnej. Personel pracuje w takim składzie, jak w soboty i święta - mówi Rafał Lipiec, przewodniczący Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych. Wczoraj w starachowickim szpitalu czynna była tylko poradnia rehabilitacyjna, pozostałe 23 poradnie specjalistyczne były zamknięte. Na oddziałach dyżury pełnili ordynatorzy. Natomiast jak poinformował nas dyrektor szpitala Bolesław Dopierała wzmocniona została kadra szpitalnego oddziału ratownictwa i izby przyjęć.

Pełniący obowiązki kierownika szpitalnego oddziału ratownictwa doktor Arnold Kocia poinformował, iż praca przebiega bez zakłóceń. - Społeczeństwo zrozumiało nasz apel i nie odnotowujemy zwiększonej liczby pacjentów - mówi doktor Kocia. - Od rana mieliśmy kilkanaście zgłoszeń, byli to pacjenci przywiezieni przez karetki pogotowia ze skierowaniami do szpitala. U jednej z przywiezionych osób wystąpiło zagrożenie życia, sytuacja została opanowana. W piątek korytarze szpitalnych przychodni świeciły pustkami. Mieszkańcy, których przed szpitalem pytaliśmy o opinię na temat strajku w służbie zdrowia, w większości wyrażali swoje poparcie dla protestujących.

Ostrowiec

W ostrowieckich placówkach służby zdrowia nie było wczoraj większych kłopotów w związku z protestem lekarzy. Do poradni zgłaszali się jedynie pacjenci w sytuacjach wymagających natychmiastowej interwencji. Pielęgniarka przychodni "Zdrowie" przy ulicy Kopernika, Alicja Sienniak mówi, że w piątek żaden z pacjentów nie zgłosił się na konsultacje do lekarzy. Ludzie wiedzieli o proteście. Na pacjentów z nagłymi przypadkami czekał dyżurujący od rana lekarz. W przychodni "Promed", przy ulicy Polnej, była udzielana tylko doraźna pomoc. - Jeśli zgłosiła się staruszka o przepisanie recepty czy wypisanie zaświadczenia, to nie odmawialiśmy pomocy - podaje lekarz Jan Kaczanowski. - Przyjęcia były jednak ograniczone.

Lekarz izby przyjęć szpitala nie ukrywa, że na wszystkich oddziałach są jedynie lekarze dyżurni na zasadzie ostrych dyżurów. Ubolewa, że oddziały nie zostały wzmocnione dodatkowym personelem. Przyjmowani są jedynie pacjenci wymagający pilnych interwencji lekarskich oraz osoby przywiezione przez pogotowie ratunkowe. - Nie mamy żadnych ograniczeń - przyznaje lekarz pogotowia Paweł Sałapa. - U nas normalny dzień pracy. Każdemu, kto się zgłosi, udzielamy pomocy. Tylko nieliczni pacjenci próbowali dostać się wczoraj do lekarzy. Większość osób, które odchodziły z kwitkiem sprzed drzwi, ze zrozumieniem przyjmowały protest. Zdarzały się jednak osoby, których zdenerwowało postępowanie lekarzy.

Końskie

Przyszpitalne poradnie specjalistyczne wczoraj nie pracowały. W poczekalni nie było ani jednego pacjenta. Około stu lekarzy ze Szpitala im. Św. Łukasza w Końskich wzięło urlopy. Pielęgniarki, salowe, rehabilitanci, fizykoterapeuci i pracownicy administracji byli w pracy, ale solidaryzowali się z protestującymi lekarzami poprzez białe plakietki przyczepione do fartuchów. - Na każdym szpitalnym oddziale są ordynatorzy oraz lekarze dyżurujący - mówi dyrektor placówki Wojciech Przybylski. - Blok operacyjny jest przygotowany, tak więc w razie konieczności wykonania nagłego zabiegu, ratującego życie, chirurdzy stawią się w szpitalu. Poradnie nie pracują, ale pacjenci, którzy mieli wyznaczoną wizytę na piątek, będą przyjęci bez kolejki w przyszłym tygodniu. Nikt z naprawdę potrzebujących pomocy medycznej nie odejdzie z kwitkiem. Przychodnie rejonowe funkcjonowały prawie normalnie. - Prawie, bo trzech lekarzy jest na urlopie - mówi dyrektor przychodni "Południowa" Jerzy Grabowski. - Jest nas dzisiaj czworo plus dwóch pediatrów.

Włoszczowa

Wczorajszego dnia Izba Przyjęć Szpitala Powiatowego imienia Jana Pawła II we Włoszczowie pracowała ze zdwojoną siłą. Niektórych pacjentów wypisano do domów ze szpitala, nie były planowane żadne operacje oprócz tych ratujących życie. - W szpitalu pracowano jak w święta, czyli w zmniejszonym składzie. Na urlopy poszły panie oddziałowe, cała przychodnia. Izba przyjęć pracowała pełną parą, żeby zapewnić bezpieczeństwo chorym. Wszyscy pacjenci kierowali się do izby przyjęć - relacjonowała Renata Łowicka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy Zespole Opieki Zdrowotnej we Włoszczowie. Cały szpital został oplakatowany. Informacje o strajku pojawiły się na drzwiach wejściowych, na szybach, w "dyżurkach" pielęgniarek. W miejscu głównego wejścia do szpitala, gdzie obecnie trwa remont, już wcześnie rano zawieszono flagę Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Jędrzejów

Szpital Powiatowy w Jędrzejowie funkcjonował wczoraj jak w dzień wolny od pracy. Na każdym oddziale pełnione były dyżury, zabiegi planowe przeniesiono na inne terminy. Nieczynne były przychodnie. - W przypadku, gdyby doszło do jakiegoś wypadku i trzeba by w trybie pilnym udzielić pomocy medycznej, dzwonilibyśmy do lekarzy i stawiliby się w pracy - usłyszeliśmy od Stanisława Stelmasińskiego, dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Jędrzejowie. - Informacja o proteście była bardzo mocno nagłośniona, dlatego nie było żadnych napięć. Nikt nie zgłosił się do mnie z pretensjami - dodał. W Zespole Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Jędrzejowie nieczynne były natomiast Przychodnia nr 1 w Jędrzejowie i przychodnia w Rakowie. Dyżur pełniły natomiast Przychodnia nr 2 i przychodnia w Prząsławiu. Przyjmowane były osoby, które wymagały natychmiastowej opieki lekarskiej.

Sandomierz

Sandomierscy lekarze przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. W szpitalu zdecydowana większość lekarzy wzięła wczoraj dzień urlopu na żądanie. Placówka pracowała tak, jak podczas ostrego dyżuru, wykonywane miały być jedynie zabiegi ratujące życie. Na oddziałach byli tylko ordynatorzy i lekarze dyżurni. Nieczynne były poradnie specjalistyczne. Normalnie funkcjonowały natomiast izba przyjęć i pogotowie. W Centrum Medycznym "Rokitek" większość lekarzy wzięła wczoraj urlop, w przychodni byli tylko lekarze dyżurni. - Nie ma problemu. Pacjentów jest dzisiaj niewielu. Tłok był za to przedwczoraj - mówi Aleksander Kłeczek, kierownik Centrum Medycznego "Rokitek". W "Rokitku" normalnie pracowały poradnie specjalistyczne. - Pacjenci byli umawiani dużo wcześniej. Dlatego nie chcieliśmy przekładać tych wizyt - mówi dr Kłeczek. W przychodni "Zdrowie" na Starym Mieście również było wczoraj niewielu pacjentów, część osób postanowiła przełożyć wizytę u lekarza na inny dzień. W placówce tej wyznaczony został dyżur. Pacjenci, z którymi rozmawialiśmy, stwierdzali, że rozumieją determinację lekarzy.

Staszów

Staszowski szpital włączył się do akcji protestacyjnej lekarzy. Wczoraj skorzystali oni z tak zwanych urlopów na życzenie i nie przyszli do pracy. Nieczynne były także wszystkie poradnie specjalistyczne. Na oddziale ratunkowym przygotowano więcej ławek dla pacjentów oczekujących na konsultacje. - Do pracy przyszli tylko ordynatorzy oraz lekarze dyżurujący. Pomimo zabezpieczenia większej liczby miejsc w poczekalni nie odnotowaliśmy większego ruchu chorych. Budynek został oplakatowany i oczekujemy na rezultaty - informuje Janusz Sikorski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Staszowie.

Opatów

Przed siedzibą Szpitala Powiatowego w Opatowie wczoraj panował względny spokój. Nie było tłumu pacjentów czekających w kolejce do lekarza. Szpital pracował tak, jak w niedziele. Większość lekarzy wzięła sobie dzień wolny. Pracowali jedyni pełniący dyżur. Pacjenci, których spotkaliśmy w okolicy szpitala, rozumieli strajk lekarzy i godzili się ze związanymi z protestem uciążliwościami. - Jak jeden dzień będą strajkowali, to nic nikomu się nie stanie. Dla nas protest nie jest uciążliwy - mówiło młode małżeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie