Światowej sławy artysta Leon Tarasewicz montuje w Kielcach swoje dzieło (foto)

[galeria_glowna]

Wernisaż, czyli pierwsze oglądanie dzieła sztuki przez mieszkańców naszego miasta odbędzie się już za kilka dni. - Wszystkie elementy instalacji, która powstawała przez kilka ty-godni, są już gotowe, wystarczy je teraz tylko poskładać, jak puzzle - mówił kielecki przedsiębiorca, właściciel firmy Dorbud Tomasz Tworek, z inicjatywy którego powstaje w Kielcach insta-lacja światowej sławy artysty profesora Leona Tarasewicza. - Zdążymy na czas - uspokajał.

Profesor obserwował, jak z metalowych elementów, mię-dzy innymi kratek budowlanych, robotnicy układali we wtorkowe popołudnie konstrukcję podłogi. - To miejsce jest bardzo dobre dla mojego dzieła - mówił artysta. - Idealnie wkomponuje się w to otoczenie z pałacem biskupów krakowskich i katedrą w tle. Jak przyjmą je mieszkańcy miasta - tego nie jestem w stanie przewidzieć, ale na wsi za coś takiego mógłbym dostać po mordzie - żartował profesor.

- Ludzi nie wolno zmuszać do rozumienia sztuki, a arty-stów ograniczać w tworzeniu, dlatego każdy ma prawo do wła-snych refleksji na ten temat - i malarz, i widz - mówił Leon Ta-rasewicz. - Nie nazwę też kieleckiej instalacji, bo jestem wro-giem wtłaczania dzieła w jakieś ramy, choćby nazewnictwa. Długo byłem do tego zmuszany, a teraz mogę pozwolić sobie na taki bunt. Dzieło po prostu ma kojarzyć się z klimatem tego miasta - dodał.

Przypomnijmy dzieło profesora, które powstaje w Kielcach będzie największą z dotychczas stworzonych instalacji. Będzie miało wymiary 8 na 16 metrów kwadratowych, a wykonywane jest z materiałów i gotowych części, które zostały wycofane z produkcji lub na co dzień używane są na budowie. Konstrukcja nie będzie miała dachu, a w środku oprócz luster wystawione będą płótna z malowidłami profesora.

- 2 września będzie wernisaż, na który zaprosimy miesz-kańców Kielc - mówił prezes Tworek, zapowiadając wielkie wy-darzenie, które z pewnością będzie w tym sezonie najwięk-szym, nie tylko w kraju.