- Wspólnie tworzyliśmy stroiki i dekoracje świąteczne Mikołaj - mówi Grażyna Łęska Baranowicz. - Staraliśmy się serdeczniej i częściej porozmawiać z każdym i zaradzić na jego rozterki. W Wigilię zorganizowaliśmy wspólny poczęstunek, razem śpiewaliśmy i dyskutowaliśmy o życiu. Na ponad stu pensjonariuszy do połowy nie przychodzi nikt z rodziny. Niektórzy jej nie mają.
Franciszek Filipowski, przewodniczący rady mieszkańców przyznaje, że należy do tych osób, których nikt nie odwiedza. - Tak mi się życie ułożyło, że zostałem sam - mówi - Ale się nie załamuję. - Wierzę, że jeszcze poznam jakąś dobrą i wartościową kobietę. - Mnie też samotność nie przeszkadza, zawsze w święta oglądam albumy rodzinne, fotografie bliskich i od razu robi mi się cieplej na sercu - przyznaje pan Jerzy. - Kocham przyrodę, podziwiam naszą piękną ziemię, to mnie nastraja pozytywnie.
Kielczanka Nela Schmidt odwiedza przebywającego od półtora roku w placówce swojego męża codziennie, przyszła także w Wigilię. - Mój mąż Marian, doktor biochemii, był wykładowcą Uniwersytetu Jana Kochanowskiego i nagle zachorował na Parkinsona - opowiada. - Choroba zrobiła bardzo szybki postęp, z mężem nie ma już kontaktu. Ale nie wyobrażam sobie tego, że mogłoby mnie przy nim nie być.
Agnieszka Socha, przełożona pielęgniarek i Zdzisław Łakomiec, kierownik administracji na świątecznym spotkaniu wspierali i pocieszali wszystkich. - Przekonujemy naszych podopiecznych, że nie warto się smucić, bo to źle wpływa na stan zdrowia - mówi pani Agnieszka. - A wspólne śpiewanie rozwesela serce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?