400 osób zaangażowanych w czterodniową imprezę. 22 drużyny niepełnosprawnych koszykarzy przez trzy dni rywalizowały w turnieju zorganizowanym w naszym mieście.
Olimpiady Specjalne to światowa organizacja, promująca rehabilitację niepełnosprawnych przez sport. Od wielu lat działa w Polsce, a jedną z najmocniejszych krajowych grup jest świętokrzyska, która z kolei opiera się w znacznej mierze na działaczach ze Skarżyska.
- Wasze miasto jest jedynym w Polsce, gdzie odbywały się zarówno letnie, jak i zimowe igrzyska Olimpiad Specjalnych. Pierwszy raz byłam tu 20 lat temu, na zawodach koszykówki - mówi Małgorzata Strzałkowska z władz stowarzyszenia. Właśnie z powodu świetnej bazy sportowej i hotelowej oraz życzliwości ludzi Skarżysko tak często wybierane jest na miejsce ważnych imprez sportowych. Od czwartku do niedzieli odbywał się tu VIII Ogólnopolski Turniej Koszykówki Olimpiad Specjalnych.
Wszyscy pomagają
- Pojawiły się 22 zespoły, 176 niepełnosprawnych intelektualnie sportowców z całej Polski, 60 trenerów, 20 sędziów, 80 wolontariuszy, 14 ratowników. Łącznie w tę imprezę zaangażowanych jest około 400 osób - wylicza Grzegorz Małkus, wiceprezydent Skarżyska, od wielu lat działacz Olimpiad. Wolontariusze to głównie miejscowa młodzież i studenci. Kinga Pokuta, Monika Rynkiewicz i Natalia Juralewicz przyjechały z Warszawy.
- W Skarżysku jesteśmy nie pierwszy raz, tu zawsze jest świetna organizacja - chwalą dziewczyny. To samo mówią medycy z Rybnickiego Sztabu Ratownictwa, którzy obstawiają większość olimpiadowych imprez. Bogumiłę Konsek, podobnie jak innych, praca z niepełnosprawnymi pochłonęła.
- W olimpiadach pracują wspaniali ludzie, przy okazji pomagamy, otrzymując za to szczerą wdzięczność. Kiedy widzi się, jak ci sportowcy każdego dnia zmagają się z własnymi słabościami, człowiek zaczyna doceniać to wszystko, co ma - przekonuje młoda ratowniczka.
Emocje i suchy lód
Grzegorz Kij, znany kielecki koszykarz, wyjaśnia zasady zawodów.
- W pierwszym dniu odbywały się mecze obserwowane, po których zespoły podzieliliśmy na grupy zgodnie ze stopniem sprawności. Grały zarówno zespoły niepełnosprawnych, jak i zunifikowane, w skład których wchodzili także osoby zdrowe, na co dzień trenujące z zawodnikami olimpiad. Mecze musiały się podobać. Tyle wysiłku, emocji, radości i sportowej złości chciałbym widzieć u naszych w pełni sprawnych sportowców - mówi koszykarz. Bogumiła Konsek potwierdza - medycy mieli mnóstwo pracy z leczeniem kontuzji, od lekkich, po poważne skręcenia i zwichnięcia.
- Plastra i suchego lodu szło mnóstwo - przyznaje nasza rozmówczyni.
Ze łzami w oczach
W niedzielę w hali sportowej przy ulicy Sienkiewicza rozegrano finały. W dwóch kategoriach drużyny świętokrzyskie dobywały srebrne medale. Ale nie wynik był najważniejszy, wyróżnienie, choćby za wysiłek, nie ominęło nikogo. Podczas ceremonii zamknięcia dla uczestników przygotowano pokaz capoeiry, pochodzącej z Brazylii sztuki walki połączonej z akrobatyką. Było mnóstwo podziękowań.
Kiedy przy dźwiękach muzyki opuszczano flagę Olimpiad Specjalnych, widzieliśmy łzy w oczach wolontariuszek. Tak zresztą jest za każdym razem, bo członkowie stowarzyszenia i ich przyjaciele chętnie się spotykają, niechętnie rozstają. Takiej serdeczności i sportowej atmosfery nie spotyka się często.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?