Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetna pierwsza połowa KSS. Kielczanki wygrały 40:33 i lecą do Grecji

Paweł KOTWICA [email protected]
Katarzyna Grabarczyk
Katarzyna Grabarczyk fot. Sławomir Stachura
W rozegranym awansem meczu PGNiG Superligi piłkarek ręcznych, KSS Kielce wygrał z Olimpią-Beskidem Nowy Sącz 40:33 (26:14).

[galeria_glowna]
KSS: Wawrzynkowska (6), Staś (6), Hibner (4) - Grabarczyk 4, Syncerz 1, Grzesik, Lalewicz, Piechnik 7, Młynarczyk 3, Kot 3, Paszowska 8, Drabik 6 (1), Skrzyniarz 4, Nowak 1, Olszowa 3, Woźniak.

Olimpia-Beskid: Kozieł (7), Szczurek - Płachta 9, Moskal 2, Leśniak, Gadzina 5, Skorut, Szczecina 3, Rączka 1, Maślanka 1, Podrygała 10 (3), Michalewicz 2.

Karne. KSS: 1/1. Beskid: 6/3 (jeden rzut Podrygały przekroczony, jeden obroniła Hibner, rzut Leśniak obroniła Staś). Kary. KSS:Beskid: 6 minut (Gadzina, Szczecina, Michalewicz po 2). Sędziowali: G. Młyński (Zwoleń), B. Skwarek (Warszawa). Widzów: 250.

Przebieg: 1:0, 1:1, 4:1, 4:2, 8:2, 8:3, 11:3, 11:4, 14:4, 14:7, 15:7, 15:8, 16:8, 16:9, 18:9, 18:10, 19:10, 19:11, 24:11, 24:13, 26:13, 26:14 - 28:14, 28:15, 30:15, 30:18, 31:18, 31:20, 31:22, 32:22, 32:23, 34:23, 34:25, 35:25, 35:28, 36:28, 36:30, 37:30, 37:31, 39:31, 39:33, 40:33.

Kielczanki nie miały litości dla swojego byłego trenera Zdzisława Wąsa, który prowadzi drużynę z Nowego Sącza. W pierwszej połowie zagrały skutecznie i widowiskowo, wręcz koncertowo. - Ten mecz trzeba oceniać przez pryzmat pierwszych 30 minut. To najlepsza nasza połowa w tym sezonie. Była obrona, kontra, poukładany atak pozycyjny i niesamowita skuteczność. Tak chcemy grać - mówił szkoleniowiec KSS, Paweł Tetelewski. - KSS rozegrało bardzo dobry mecz. To była prosta, mocna, ale bardzo szybka piłka ręczna, z częstą wymianą pozycji. A my... No cóż, pogubiliśmy się w obronie, straciliśmy w pierwszej połowie aż 26 bramek, tak to bywa z beniaminkami - kiwał głową Wąs. Jedynym problemem kielczanek były kary, dwa razy grały w podwójnym, a raz nawet w potrójnym (trzy wykluczenia w ciągu 47 sekund) osłabieniu.

Od 35 minuty w KSS grały już wszystkie rezerwowe, które roztrwoniły sporą część przewagi. Ale ich wejście na boisko to była konieczność, bo nasz zespół grał trzeci mecz w ciągu sześciu dni, a w tym tygodniu rozegra jeszcze dwa.

W nocy kielecki zespół jedzie do Berlina, skąd rano odleci do greckich Salonik na dwa mecze Challenge Cup z miejscowym PAOK (spotkania rozpoczną się w sobotę o 16.30 i w niedzielę o 18.30), mimo że nie dostał na wyjazd pieniędzy od miasta. - Już kilka dni temu powiedziałem, że bez względu na to, czy dostaniemy finansowe wsparcie z miasta, czy nie, to drużyna pojedzie na mecze do Grecji. Uważam, że dziewczynom się to należy w nagrodę za piąte miejsce, które zajęły w poprzednim sezonie, jak i za postawę w tym sezonie, w którym niespodziewanie jesteśmy wiceliderem Superligi - mówił wiceprezes KSS, Grzegorz Boszczyk. - Nadal chcemy dobrej współpracy z miastem i sytuacja, do której doszło, tego nie zmienia - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie