Gdy konecka hala sportowa wypełniona była już w stu procentach, publiczność powitała menadżerka Impresariatu Artystycznego Grażyna Świętochowska, która przyznała, że zorganizowanie koncertu "Budki Suflera" w Końskich uważa za spełnienie jednego z największych swych zawodowych marzeń. Zapowiedziała, że koncert będzie wielkim muzycznym wydarzeniem i tak właśnie się stało.
PUBLICZNOŚĆ WSTAŁA PRZY CZWARTEJ PIOSENCE
Od pierwszej piosenki "Sen o dolinie" publiczność najpierw cicho, potem coraz głośniej nuciła wielkie przeboje z Krzysztofem Cugowskim i Felicjanem Andrzejczakiem. Co prawda Romuald Lipko stwierdził ze śmiechem, że jesteśmy pierwszą publicznością, która wstała z krzeseł... dopiero przy czwartej piosence, ale potem nikt już nie krępował się tańczyć, klaskać, głośno śpiewać. I tak już było do końca. Chóralne wykonanie takich przebojów jak "Jolka, Jolka" czy "Takie tango", "Bal wszystkich świętych" brzmiało niesamowicie. Krzysztof Cugowski nadal ma głos jak dzwon. W dobrej formie był także Felicjan Andrzejczak.
KOSZ KWIATÓW DLA ZESPOŁU
Po bisach Grażyna Świętochowska i prezes impresariatu Paweł Kołakowski wręczyli zespołowi wielki kosz kwiatów. Romuald Lipko, wyraźnie zadowolony z reakcji publiczności, zapewnił, że zespół chętnie wystąpi jeszcze kiedyś w Końskich.
Występ w Końskich to jeden z wielu koncertów, jakie Budka Suflera wykonuje w tym roku z okazji 40-lecia istnienia zespołu. I choć mówiono, że to trasa pożegnalna, nikt nie wierzy, by autorzy największych polskich przebojów, mogliby już na dobre pożegnać się ze swą publicznością.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KONECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?