Świetny koncert Grażyny Łobaszewskiej i zespołu Ajagore (zdjęcie)

Szósta edycja koneckich Zaduszek Jazzowych "Markowe Granie", imprezy poświęconej pamięci koneckiego muzyka Marka Cieślaka zmarłego sześć lat temu, zgromadziła w osiedlowym klubie "Kaesemek" tłumy. Wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością, aż na scenie pojawi się Grażyna Łobaszewska, jedna z najlepszych polskich wokalistek, niestety rzadko pojawiająca się w mediach.

Najpierw jednak na małej estradzie stanął organizator imprezy - Piotr Salata, uznany wokalista i lider zespołu Sweet Combo. Przypomniał ideę koneckich Zaduszek Jazzowych, podczas których w minionych latach mogliśmy posłuchać takich znakomitości jak Lora Szafran, Ewa Uryga, Marzena Ślusarska, Luiza Staniec czy pianista Bogdan Hołownia. Potem przedstawił zespół Ajagore, który przybył do nas aż z Trójmiasta.

Gdy w drzwiach klubu pojawiła się Grażyna Łobaszewska, na sali rozległy się gromkie brawa. Okazało się, że znakomita wokalistka ma w Końskich wielu fanów.

Artystka ubrana w czarno - białą suknię od razu nawiązała z publicznością znakomity kontakt. Usłyszeliśmy przede wszystkim jej piosenki nieznane z radia czy telewizji, może poza utworem "Brzydcy". Pojawiły się też utwory z repertuaru innych wykonawców, na przykład Andrzeja Zauchy "Byłaś serca biciem" czy Czesława Niemena. "Jednego serca" zaśpiewane przez Grażynę Łobaszewską bez nadmiernego patosu zabrzmiało rewelacyjnie. Największy przebój artystki "Czas nas uczy pogody" mogliśmy usłyszeć dopiero na bis.

Nie można pominąć świetnego zespołu towarzyszącego wokalistce. Muzycy z grupy Ajagore zachwycili nas nie tylko znakomitym warsztatem muzycznym, ale przede wszystkim ogromną radością z grania, którą zarażali publiczność. Zespół wystąpił w składzie: Michał Szczeblewski - perkusja, Maciej Kotas - gitara, Sławomir Kornas - bas, wokal i Zdzisław Kalinowski - piano.