Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto bawarskiego piwa. Zobacz jak w Monachium bawili się kielczanie (zdjęcia)

Paulina STROJNA-GIL [email protected]
Kielczanin Paweł (w środku) bawi się z poznanymi w Monachium Holendrami.
Kielczanin Paweł (w środku) bawi się z poznanymi w Monachium Holendrami. Archiwum
Kielczanie w miniony weekend poczuli atmosferę dożynek chmielowych, które co roku odbywają się w Monachium.

[galeria_glowna]
Szacuje się, że w tym roku dożynki chmielowe, czyli najsłynniejszy na świecie ludowy festyn, zwany Octoberfest odwiedzi około 8 milionów ludzi ze wszystkich kontynentów. Wśród nich była grupa kielczan, która w pełni zachłysnęła się tą bawarską tradycją.

W tym roku Octoberfest rozpoczął się 17 września i potrwa jeszcze klika dni, bo do 3 października. Ta impreza w Monachium na błoniach Theresienwiese odbywa się po raz 200. Z tego względu, że festiwal ma swój jubileusz został przedłużony o jeden dzień.

Zdobione namioty
Kilkanaście osób z Kielc po raz drugi uczestniczyło w miniony weekend w tej zabawie. - W całej zabawie urzekająca jest atmosfera. Każdy z każdym się świetnie bawi. My poznaliśmy tu Włochów, Francuzów, Holendrów - opowiada Paweł, który razem z żoną Magdą i znajomymi wybrał się na Octoberfest. - Nad całością czuwa armia wielkich ochroniarzy.
Na potężnej łące Theresienwiese, gdzie wszyscy się bawią znajduje się olbrzymie wesołe miasteczko z dwiema kolejkami górskimi, wiele straganów, strzelnic i mniejszych punktów gastronomicznych. Jednak najlepsza zabawa jest w namiotach o pięknie zdobionych dachach. Na placu jest ich kilkanaście. Każdy dysponuje 10 tysiącami miejsc siedzących. Mimo to są bardzo zatłoczone, bo na ogół znajduje się w jednym około 30 tysięcy osób. Dlatego rezerwować stolik trzeba co najmniej tydzień wcześniej.

Głębokie dekolty
Każdy namiot oferuje piwo innego niemieckiego browaru, jak i inne przysmaki. W namiotach kelnerki w regionalnych, bawarskich strojach (zwanych jako Dirndl) z dużymi dekoltami serwują piwo. Na raz mogą unieść 12, litrowych kufli (po sześć w dłoni). Do piwa obowiązkowo trzeba spróbować lokalnych dań: golonki, kiszonej kapusty, kaszanki z puree z jabłek i ziemniaków, różnorodnych kiełbasek, czy gulaszu z królika. - Do każdej golonki podają pysznego, wielkiego kluska, który kształtem i smakiem przypomina nasze "kluski śląskie" - dodaje Paweł.
Namioty oprócz dobrego piwa i jedzenia oferują również zabawę przy muzyce. Na środku każdego namiotu jest scena, na której prezentują się zespoły wykonujące przede wszystkim bawarski folklor.

Zaczęło się od zaślubin
Historia Oktoberfest sięga do 12 października 1810 roku, kiedy tłum został zaproszony na łąkę w mieście na wyścigi konne z okazji ślubu księcia Ludwika i księżniczki Bawarii Teresy Sachsen-Hildburghausen. W początkowych latach monachijski Oktoberfest miał przede wszystkim sportowy charakter. Impreza cieszyła się dużą popularnością wśród mieszkańców miasta i dwór królewski zadecydował o powtórzeniu wyścigów rok później o tej samej porze i tak zrodziła się tradycja monachijskiego Oktoberfestu. Obszar, w którym odbyło się słynne wesele 200 lat temu od tego czasu przemianowano na cześć panny młodej - Theresienwiese i do dziś pozostaje miejscem festiwalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie